tytuł


Recenzje młodzieżowe - bo młodzież też lubi czytać!

piątek, 10 lutego 2012

"Lawendowe pola" - Jennifer Greene - recenzja


Książka pod tytułem „Lawendowe pola” Jennifer Greene to trzy osobne historie o siostrach Campbell.

Pierwsza z nich, czyli „Kolor lawendy” opowiada o Camille - młodej wdowie, której podczas napadu zabili męża, a ją samą porządnie pobili. Mimo, że upłynęło już sporo czasu od tej tragedii, to rany po stracie ukochanego się nie zagoiły. Do tego dochodzi jeszcze ten paraliżujący strach, czający się za każdym rogiem… Starsza siostra siłą ściąga ją z powrotem na rodzinną farmę. Tam ma zacząć normalnie funkcjonować i układać sobie życie na nowo.

Czy Camille poradzi sobie z trudnościami jakie zgotował jej los?!
I jaki udział będzie miał w tym Pete, jej dawny znajomy z dzieciństwa?!

„Zapach lawendy” opowiada o Violet, która już jakiś czas temu  rozwiodła się i teraz na stałe mieszka w rodzinnym White Hills. W okolicy znana jest jako „dziwaczka”, ubrana w długie, kolorowe spódnice i chustki, mieszkająca z gromadą kotów i ogromną uprawą lawendy koło domu. Lecz nikt nie wie, że ten strój to specjalny zabieg „odstraszania mężczyzn”, po tym jak bardzo skrzywdził ją były mąż. W dodatku V skrywa pewien sekret… Niespodziewanie do jej życia zagląda Cameron Lachlan- pracownik firmy kosmetycznej, z którym ma prowadzić wspólne interesy.

Czy Cameronowi uda się zmienić coś na lepsze w życiu Violet i czy pozna jej tajemnicę?

Ostatnia historia „Czar lawendy” mówi o najstarszej siostrze- Daisy, która z jedną walizką wraca z Francji. Dla wszystkich jest to zaskoczeniem, gdyż wydawało się im, że żyje tam szczęśliwie ze swoim mężem. Zamieć śnieżna zmusza ją do zatrzymania się u nieznajomego mieszkańca White Hills, który sporo zamiesza w jej życiu.

O tym jak potoczą się dalsze losy tych trzech bohaterek musicie już sami przeczytać!

Książkę czyta się bardzo lekko i szybko. Czasami fabuła jest  łatwa do przewidzenia, co dla niektórych może być dużym minusem, jednak mi to bardzo nie przeszkadzało. Muszę jeszcze dodać, że „Lawendowe pola” mają najładniejszą okładkę jaką kiedykolwiek widziałam, właśnie ona  skłoniła mnie do przeczytania tej powieści. Polecam wszystkim na długie, mroźne wieczory!

Mary Jane, lat 15

Wydawnictwu MIRA bardzo dziękuję za możliwość przeczytania tej ciekawej powieści!



1 komentarz: