tytuł


Recenzje młodzieżowe - bo młodzież też lubi czytać!

wtorek, 28 lutego 2012

"GórFanka powraca na Karakorum" - Anna Czerwińska - recenzja


Anna Czerwińska to znana polska alpinistka i autorka serii „GórFanka”. Przeczytana właśnie przez mnie książka „GórFanka powraca na Karakorum”, to jej czwarta odsłona z zaplanowanych pięciu. Cykl relacji z podróży po górach to najlepsza motywacja i inspiracja do planowania własnych górskich podbojów. 

Autorka używa bardzo luźnego języka, swobodny ton powoduje, że każdy czytelnik czuje, jakby pani Anna bezpośrednio z nim rozmawiała. W naturalny sposób dzieli się wszystkimi swoimi wspomnieniami. Czasami na widok porzuconej kurtki dopada ją melancholia, a za chwilę wychwala heroizm himalaistów. Odmrożone stopy i ból mięśni to codzienność, więc nie warto się  nimi przejmować. Za to zachwyca się wszechobecnym mistycyzmem, zwracając jednocześnie uwagę na rzeczy tak przyziemne jak” ładne widoczki”.

„GórFanka” łączy cechy książek podróżniczych i przewodników.  Tytułowa bohaterka postanowiła potraktować zagadnienie od tzw. „kuchni”. W relacji zamieściła np. opisy dróg, przygotowań do wyprawy i ataku szczytowego, zakładania obozów, aklimatyzacji. Jest to także książka edukacyjna, gdyż często pojawiają się profesjonalne nazwy przyrządów i technik wspinaczkowych.

Posłowie, które bardzo ubogaca książkę, napisał Dariusz Załuski - jeden z najwybitniejszych polskich himalaistów. Cała książka przesiąknięta jest miłością do gór, do tych najniebezpieczniejszych gór - Himalajów. Wyprawa na K2, była celem samym w sobie. Czerwińska podkreśla, że najważniejsza jest sama wyprawa, a szczyt to tylko wisienka na torcie. 

Polecam głównie tym osobom, którym nie udało się jeszcze odbyć wielkiej przygody o jakiej zawsze marzyli oraz oczywiście obowiązkowo wszystkim wielbicielom gór! Anna Czerwińska powraca na Karakorum po prawie dwudziestu latach przerwy. Oznacza to, że nigdy nie należy się poddawać, czasami wystarczy  tylko trochę przeczekać największe burze naszego życia. Czasami trwać to może nawet dwadzieścia lat, ale czy wierzymy w to, czy nie, czas leczy rany. A to, co było kiedyś naszą największą porażką, może stać się najważniejszym powodem do dumy!

Muszę jeszcze wspomnieć o przepięknej szacie graficznej tej książki i wspaniałych zdjęciach Darka Załuskiego!

Gryfka, 16 lat
 
Bardzo dziękuję Wydawnictwu Annapurna za możliwość przeczytania tej cudownej książki! 

 
 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz