tytuł


Recenzje młodzieżowe - bo młodzież też lubi czytać!

poniedziałek, 31 grudnia 2012

"Dziewczyna, która chciała zbyt wiele" - Jennifer Echols - recenzja


Dziewczyna, która chciała zbyt wiele - Jennifer Echols
Jaki jest przepis na dobrą powieść młodzieżową? Moim zdaniem odrobina intrygi, pół łyżeczki romansu i szczypta problemów, a wszystko podane w realiach życia nastolatków. 
Jennifer Echols postanowiła sprawdzić ten przepis, a dzięki temu powstała jej książka „Dziewczyna, która chciała zbyt wiele”.

Meg to buntowniczka. Ufarbowana na niebiesko dziewczyna, nie ma zahamowań przed niczym.
John jest młodym policjantem, który nie lubi kiedy łamie się jego zasady. 
Poznają się na moście, kiedy młody glina przyłapuje nastolatkę na gorącym uczynku. 
Tym razem kara będzie inna, wiosenny tydzień nad morzem, Meg musi zamienić na całe dnie ciężkiej pracy. W dzień w restauracji rodziców, w nocy u boku Johna, odbywając swoją karę. 

Ona nie przypuszczała jakie jest życie nocnego stróża prawa. Bliski kontakt z wypadkami, przestępcami, strachem, sprawiają, że zaczyna pokazywać inne oblicze. 
On nie przypuszczał jakie jest życie młodej buntowniczki. Obserwując jej reakcję, dowiadując się o niej coraz więcej, zaczyna inaczej na nią patrzeć.


Czy to możliwe żeby Meg wygrała z przeszłością?
Czy John jest w stanie sam złamać swoje zasady?
Czy przeciwieństwa rzeczywiście się przyciągają?

Jennifer Echols w niezwykły sposób manewruje językiem i akcją książki. Sprawia, że chce się więcej i więcej, mimo że całą historię zmieściła na trzystu stronach. Dzięki umiejętnościom autorki, których efektem jest ta powieść, nie umiałam się od niej oderwać przez cały wieczór, i muszę przyznać, że był to jeden z przyjemniejszych zimowych wieczorów.

Jej styl zdecydowanie cechuje ostry język, i trafność z jaką dobiera słowa. Niezwykły klimat, który wprowadza, powoduje zachłanną ciekawość, i ekscytację na myśl o każdej następnej stronie.
Fascynująca, tak najłatwiej i najbardziej trafnie, mogę ocenić tę książkę jednym słowem.


Ciri, 15 lat



Za rewelacyjną powieść dziękuję Wydawnictwu Jaguar.

"Muppety: kalendarz 2013" - recenzja


Chociaż sporym zaskoczeniem było dla mnie dostrzeżenie kalendarza na recenzyjnej półce, bez wahania sięgnęłam po intrygującą mnie pozycję.

Muppety. Kalendarz 2013
Wydany przez wydawnictwo Egmont kalendarz na nadchodzący rok, przyciąga wzrok przede wszystkim ciekawą okładką oraz kolorowymi grafikami wewnątrz książeczki. Obok każdej daty znajduje się nieco wolnego miejsca na prywatne notatki oraz informacja o imieninach, jak w tradycyjnym kalendarzu.


Co jeszcze może zachęcić Cię do kupna? Wiele kadrów z filmu, krótkie opisy poszczególnych postaci, anegdoty i wiele, wiele innych niespodzianek, które przygotował dla nas autor. 

Warto wspomnieć również o Aleksandrze Letterhoff, oraz Robercie Majcherze, którzy odpowiedzialni byli za projekty grafiki - to im w dużej mierze zawdzięczamy to sympatyczne (trwające cały rok) spotkanie z Muppetami.

Polecam wszystkim Młodym Recenzentom z życzeniami, aby w nadchodzącym roku spełniły się wszystkie Wasze plany i marzenia :)

Ania, 15 lat


Za kalendarz dziękuję Wydawnictwu Egmont.

"Siła" - Rhonda Byrne - recenzja


Rhonda Byrne swoją karierę rozpoczęła filmem „Sekret”, następnie wydała książkę o tym samym tytule, która została przetłumaczona na 46 języków i stała się międzynarodowym bestsellerem.

Siła - Rhonda Byrne
W książce pt. „Siła” Byrne kontynuuje swoje dzieło i ukazuje nam najpotężniejszą siłę we wszechświecie.

Pierwszy rozdział książki skupia się na pytaniu, czym jest siła? Chodzi w nim głównie o siłę miłości, o jej potęgę i moc. Rozdział opatrzony jest komentarzem w postaci podrozdziału o tytule: „Siła w punktach”. Każdy następny rozdział powieści również zawiera takie podsumowanie.

Rhonda Byrne skupia się również na sile uczuć. Uświadamia nam, że uczucia stanowią siłę napędową naszych myśli i słów. Mówi również, że nasze uczucia są najważniejsze, ponieważ tworzą nasze życie.

Autorka kolejno skupia się na częstotliwości uczuć, sile i procesie tworzenia, sile i pieniądzach, sile i związkach i wielu innych zagadnieniach, które mogłyby nas martwić.

Serdecznie polecam przeczytanie tej książki. Osobiście najbardziej podobały mi się w niej podrozdziały: „Siła w punktach”, można tam znaleźć wiele ciekawych „złotych myśli”.


Polecam,
                                                                                                                                             Astraja, 15lat


Wydawnictwu MAG dziękuję za ten niezwykły poradnik.

sobota, 29 grudnia 2012

"Śmierć w klasztorze" - Adrianna Ewa Stawska - recenzja


Książka Adrianny Ewy Stawskiej pt. „Śmierć w klasztorze” jest częścią nowej serii kryminałów  o zbiorczej nazwie „Super kryminał”.

Akcja utworu rozgrywa się w dawnym klasztorze kamedułów nad jeziorem Wigry. Podinspektor policji Ewa Lewicka przyjeżdża na weekend do klasztoru, by wraz z mężem spędzić miło czas, odpocząć oraz naprawić swoje małżeństwo. Niestety, nie dane im było cieszyć się spokojem i ciszą z dala od zgiełku Warszawy. 

W niewyjaśnionych okolicznościach ginie kierownik ośrodka. Lewicka znajduje ciało Jerzego Marciniaka, i od tej chwili w pełni angażuje się w śledztwo, pomagając miejscowej policji wyjaśnić okoliczności śmierci mężczyzny. Wspólnie z komisarzem Banasikiem rozwiązują zagadkę tajemniczej śmierci kierownika. W czasie wspólnej pracy Ewa Lewicka zaprzyjaźnia się z Dariuszem Banasikiem. 

Co wspólnie odkryją? 
Kto okaże się mordercą Marciniaka? 
Jakie tajemnice ukrywają pracownicy hotelu?
                
Zachęcam do przeczytania książki, bo spędzicie przy niej kilka wspaniałych chwil. Jest to typowy kryminał, ale napisany bardzo przystępnym językiem. Postaci w utworze są wyraziste, główna bohaterka jest skrupulatna i dokładna w tym co robi, dlatego wzbudza szacunek podwładnych i odnosi sukcesy w pracy. Akcja książki wciąga czytelnika, autorka powoli buduje napięcie, zaciekawia i sprawia, że nie sposób się oderwać od książki, póki nie przeczyta się ostatniego zdania.

Adrianna Ewa Stawska bardzo barwnie opisuje dawne zabudowania klasztorne, okolice, jezioro Wigry, to wszystko sprawia, że ma się ochotę odwiedzić to miejsce, odpocząć tam i pomedytować.


Tilia, 15 lat


Za ciekawy kryminał dziękuję Portalowi Zbrodnia w Bibliotece.

„Freak City” - Kathrin Schrocke - recenzja



Kathrin Schrocke - urodziła się w 1975 roku. Studiowała Germanistykę i Psychologię. Otrzymała wiele nagród i nominacji za swoje dzieła, m.in. nagrodę Nettetaler Youth Book Prize (2010), nominację do Nagrody Niemieckiej Literatury Młodzieżowej (2011) oraz do Nagrody Hansjörg-Martin za najlepszy niemiecki thriller...

Freak City - Kathrin SchrockePiętnastoletni Mika i jego rówieśniczka Lea spotykają się przypadkowo w kawiarni „Freak City”.  Mika wie, że piękna Lea to dziewczyna, którą wraz z kolegami zaczepiali pewnego dnia na ulicy. Przyjaciele byli zdziwieni, że dziewczyna nie reaguje na ich odzywki, jednak wkrótce potem wszystko się wyjaśniło. Bowiem Lea to osoba niesłysząca. 

Mika zaprzyjaźnia się z nią mimo, iż nie jest to łatwe. Ponieważ nie mogą nawet swobodnie porozmawiać, Mika postanawia zapisać się na kurs języka migowego. Chłopak próbuje również zapomnieć o swojej byłej dziewczynie, z którą rozstał się parę tygodni temu. Jednak Sandra nie daje mu spokoju, ciągle nęka go robiąc mu nadzieję, że kiedyś będą jeszcze razem.  Mika cieszy się, ponieważ dalej kocha Sandrę, jednak  zastanawia się, co stanie się z Leą i ich przyjaźnią, jeśli wróci do dawnej sympatii? Chłopak robi ogromne postępy na lekcjach języka migowego, spędza coraz więcej czasu z Leą, a oddala się od Sandry (która waha się czy do niego wrócić). Mika boi się, że Lea nie spotka się z akceptacją jego rodziców, siostry, ale przede wszystkim kolegów.

Którą z dziewczyn wybierze chłopak?
Czy zrozumie, że powinno się kochać sercem, a nie oczami?

                Koniecznie przeczytajcie sami…

Serdecznie polecam książkę, bardzo przyjemnie się ją czytało. Niektórych może rozczarować zakończenie, ponieważ nie było ono dość jednoznaczne.



Astraja, 15 lat

Za rewelacyjną książkę dziękuję Wydawnictwu Dreams.

czwartek, 27 grudnia 2012

„Bajki i bajeczki”- Izabela Sagasz - recenzja


Bajki i bajeczki - Izabela Sagasz„Bajki i bajeczki” Izabeli Sagasz to zbiór 11 wierszowanych historyjek dla maluchów. Znajdziemy tu wierszyki na każdą porę dnia i roku. 

W książeczce możemy przeczytać m.in. wierszyk o wiewióreczce, baloniku, zimie, dziurze w ścianie, a także o tym, co robią koty kiedy całe miasto idzie już spać.

Bajeczki te są ślicznie wydane, w twardej oprawie, jest kolorowo, ciekawie, dużo się dzieje. 

Mamy tu wierszyki dla mniejszych dzieci i przedszkolaków, pełne humoru, barwne rysunki, które zachęcają do zapoznania się z rymowankami. To pozycja, która uczy bawiąc. Powinna się znaleźć w biblioteczce każdego milusińskiego:)

Ogromne brawa dla ilustratorki Emilii Dajnowicz. 

Serdecznie polecam… i pamiętajcie, że wróżka zębuszka naprawdę istnieje
:)


                                                                                                                      Astraja, 15 lat


Dziękuję Wydawnictwu WAM za cudne bajeczki.

"Uciec jak najbliżej" - Barbara Ciwoniuk - recenzja


Z nazwiskiem Barbary Ciwoniuk każdy miłośnik polskiej literatury młodzieżowej spotkał się nie raz. Autorka ta ma na swoim koncie powieści takie jak „Igor”, „Ania”, czy też, również wydane w serii „Plus minus 16”Musisz to komuś powiedzieć”. Tym razem do sięgnięcia po powieść jej autorstwa, skłonił mnie zarówno interesujący tytuł, jak i zaufanie do wydawnictwa Literatura. 

Uciec jak najbliżej - Barbara Ciwoniuk
Kiedy pewien chłopak, który bardzo podoba się Tysi wyjeżdża, zmartwiona nastolatka przestaje zauważać wszystkich wokół. Nie potrafi zdać sobie sprawy z tego, że w jej domu nie wszystko jest tak jak powinno. Starsi bracia wciąż ukrywają coś przed ojcem, który także nie ma wobec nich „czystego sumienia”. Często wybuchają kłótnie i awantury…

Wszystko zmienia się, kiedy najstarszy brat ucieka. Początkowo wściekły ojciec zaczyna zauważać dramat, jaki do tej pory rozgrywał się tuż przed jego nosem. Justyna musi szybko dorosnąć, aby  przejmując część domowych obowiązków chociaż trochę pomóc rodzinie w poszukiwaniach.

Na „drugim planie” w powieści odnajdziemy sympatyczną, choć nieco trudną przyjaciółkę dziewczyny, miłość, szkolne problemy i dużo, dużo zamieszania, związanego z pierwszym zakochaniem…

Książka Barbary Ciwoniuk to niezwykła, wartościowa powieść dla każdej dorastającej dziewczyny. Do jej głównych zalet zaliczyć można wartką akcję oraz plastyczne opisy, także uczuć. Dzięki tym wszystkim elementom można odnieść wrażenie, że akcja dzieje się tuż obok nas, a dotyczy naszych bliskich. Uważam, że lekturę tę można polecić każdej młodej dziewczynie w wieku od trzynastu do szesnastu lat :)


Ania, 15 lat


Wydawnictwu Literatura dziękuję za kolejną interesującą pozycję.

poniedziałek, 24 grudnia 2012

Bożonarodzeniowe Życzenia!


Wszyscy członkowie Młodzieżowego Klubu Recenzenta życzą chwili zatrzymania się w te Święta i spędzenia pięknego czasu w gronie rodzinnym, zanurzenia w Bożej Tajemnicy Wcielenia i zwykłej radości z możliwości współobcowania z Dzieciątkiem Jezus.

Nowego Roku, który przyniesie same przyjemne wydarzenia i będzie przepełniony optymizmem. Spełnienia każdego nawet malutkiego marzenia. 

No i oczywiście wiele nowych książek pod choinkę! Mamy nadzieję, że pochwalicie się później co ciekawego dostaliście :)

czwartek, 20 grudnia 2012

"Nie mogę powiedzieć Ci prawdy" - Lauren Bernhold - recenzja


Nie mogę powiedzieć ci prawdy - Lauren BarnholdtKelsey została wyrzucona ze szkoły. Nie jest recydywistką ani buntowniczką. Jest  dziewczyną z ogromnymi ambicjami, i potencjałem żeby je spełniać. Popełniła jeden błąd, za który zapłaciła przeniesieniem do publicznego gimnazjum.

Isaac trafia do Concordia Public po tym, jak znowu coś przeskrobał. Syn senatora, znajduje się tu pod pozorem promowania edukacji w szkołach publicznych.

Spotykają się podczas swojego pierwszego dnia w nowej szkole, i nie przypadają sobie nawzajem do gustu. Docinki, i nieprzyjemne wrażenie, które na sobie wywarli, muszą jednak porzucić na rzecz wspólnego projektu „Twarzą w twarz”. Spotykają się, by omówić kilka problemów. Początkowa niechęć nastolatków, zaczyna się przeradzać w coś zupełnie innego. Kelsey zaczyna tracić kontrolę, czego wyjątkowo nie lubi.

Kiedy jej były i obecny chłopak spotykają się, podczas długo przygotowywanego wydarzenia, a ukrywana prawda wychodzi na jaw, obydwoje - Kels i Isaac - ponownie lądują na fotelach u kuratora.

Lauren Barnholdt, w ciekawy sposób opowiada historię Kelsey i Isaaca. Poszczególne rozdziały, na przemian pokazują historię z perspektywy chłopaka i dziewczyny, przeplatając wspomnienia z przeszłości z ich następstwami.

Cała książka jest bardzo ciekawa, i wciągająca. Pokazuje, że nie tylko złe i zbuntowane dzieciaki wpadają w kłopoty, że problemy są naturalnymi następstwami niektórych zachowań. Młodzieżowy styl, sprawia wrażenie, że słucha się opowieści przyjaciółki, a nie czyta trzysta stron, co sprawia, że ta książka jest jeszcze bardziej niezwykła.


Ciri, 15 lat


Za ciekawą książkę dziękuję Wydawnictwu Jaguar.

wtorek, 18 grudnia 2012

"Prorokini Anna" - s. Jadwiga Stabińska - recenzja


Jadwiga Stabińska to siostra z zakonu Benedyktynek Najświętszego Sakramentu. Autorka wielu książek, między innymi „Życie pięknej miłości”, „Ogień na ołtarzu”, „Charyzmat służby”.

„Prorokini Anna” to książka, także jej autorstwa. Opowiada o życiu Anny, córki Fanuela i Lei.


Miłość i pokój w rodzinie sprawia, że życie pięknej i mądrej dziewczyny jest prawie idealne. Ale czasami staje się trudniejsze i trudne do przyjęcia. Anna ma kochającego męża, który ją szanuje, ma do niej zaufanie, wiele ją uczy, ale także sam wiele od Anny zyskuje.


Życie Anny jeszcze bardziej nabiera barw, gdy dowiaduje się, że jest w ciąży. Rodzi piękną, zdrową córeczkę. Razem z mężem nadali jej imię Mariam. Po kilku miesiącach Anna znów była brzemienna. Niedługo potem zmarła jej najstarsza córeczka. Kiedy miała 21 lat została wdową.

Kilka lat później dorosłej gromadce dzieci powierzyła cały swój majątek, a sama zawędrowała do Jerozolimy, gdzie została mniszką. Pomagała wielu ludziom, dobrym słowem, radą. W ten sposób oczekiwała zapowiedzianego przyjścia Jezusa Chrystusa. 

Czy się doczeka? 
Czy go rozpozna? 
Co będzie działo się dalej? PRZECZYTAJCIE SAMI!

Książkę polecam wszystkim, szczególnie tym, którzy chcą bliżej poznać życiorys tej kobiety, i dowiedzieć się, co tak naprawdę działo się za czasów przyjścia Mesjasza.

                                                  
Smile, 14 lat


Za przybliżenie postaci Anny dziękuję Wydawnictwu WAM.

„Kuchenne rewolucje. Przepisy Magdy Gessler” - Magda Gessler – recenzja


Magda Gessler jest znaną restauratorką. Wzięła udział w programie „Kuchenne rewolucje” pokazywanym na antenie TVN. Autorka ma bardzo dobre wyczucie smaku i ogromną charyzmę, co przedstawia również w opisach zamieszczonych w tej książce.

Kuchenne rewolucje. Przepisy Magdy Gessler - Magda GesslerW książce „Kuchenne rewolucje” możemy znaleźć krótki opis tego, co sądziła autorka po powrocie do Polski, o naszych daniach. Znajduje się w niej także dwadzieścia porad dla osób, które chcą urozmaicić swoje potrawy lub nadać im lepszy smak. 

Najważniejszą jednak rzeczą są przepisy. Każdy z nich ma podane składniki i sposób wykonania. Do każdej z potraw zrobione jest jedno zdjęcie, które przedstawia gotowe, idealne danie. Wszystkie przepisy podzielone są na cztery sezony. W każdym z nich autorka opisuje kilkanaście potraw, przeplatanych radami i zdjęciami restauracji, którym pomogła Magda Gessler. 

Nie zabraknie tu również wielu zdjęć samej autorki. Dania opisane w książce nadają się do podania zarówno "specjalnej" grupie gości jak i najbliższym przyjaciołom, którzy mogą się zachwycać zaserwowanymi im potrawami.
            
Książka jest wydana w grubej oprawie, bardzo ładnie wygląda na półce, jako książka kucharska dobrze się sprawdza wtedy, gdy nie boimy się, że ją pobrudzimy :)
            
Myślę, że warto mieć taką książkę, po pierwszej ze względu na to, aby dowiedzieć się czegoś o autorce, a po drugie, by samemu móc spróbować przygotować coś z przepisów Pani Magdy Gessler.

                                                                                                                  
Lampart, 15 lat


Za smakowite przepisy dziękuję Wydawnictwu Znak.

"Zagubiony heros" - Rick Riordan - recenzja


Rick Riordan przez lata pracował jako nauczyciel, jednak kiedy jego książki stały się popularne porzucił to zajęcie i zajął się pisaniem na pełny etat. Powieści dla młodzieży, które do dziś ukazały się w Polsce, to przede wszystkim bestsellerowa seria „Percy Jackson i bogowie olimpijscy”, a także trzy książki z cyklu „Kroniki Rodu Kane”.

Zagubiony heros - Rick Riordan„Zagubiony heros” to pierwsza część nowej, zaplanowanej przez autora na pięć tomów serii „Olimpijscy herosi”. 

Nastoletni Jason budzi się w autokarze podążającym w nieznanym kierunku. Jego zdziwienie nie zna granic - nagle dowiaduje się, że jest uczniem „Szkoły Dziczy”- placówki dla trudnych dzieciaków, a na siedzeniu obok niego znajduje się Piper, która najwyraźniej uważa się za jego dziewczynę. Dalsze poszukiwania odpowiedzi na pytanie „Co tak właściwie się dzieje?” okazują się bezcelowe…

… gdyż sytuacja wyjaśnia się już w kilka godzin później. Niesamowity splot wydarzeń sprawia, że chłopiec wraz z nowopoznanymi Leo i Piper znajdują się w „Obozie Herosów”. Zdezorientowani szukają swojego miejsca w całej tej łamigłówce, jednak pojęcie niektórych spraw okazuje się być bardzo, bardzo trudne…

Dlaczego wszyscy wokół twierdzą, że są dziećmi olimpijskich bogów i co to właściwie oznacza dla Jasona, Piper i Leona?
Czy zdecydują się wspólnie wyruszyć na niebezpieczną wyprawę, aby rozwikłać tajemnice dręczące obóz młodych herosów?
Czy wszystkie tajemnice wyjdą na jaw?

„Zagubiony Heros” to emocjonująca, napisana w niezwykle wciągający sposób, powieść. Język autora sprawia, że obrazy same stają nam przed oczami i nie możemy się oderwać od realistyczno-mitycznego świata wykreowanego przez Riordana. 

Gorąco polecam wszystkim miłośnikom fantastyki, greckiej i rzymskiej mitologii, niezwykłych zjawisk lub też po prostu amatorom dobrych książek.


Ania, 15 lat


Wydawnictwu Galeria Książki dziękuję za rewelacyjną powieść.

"Świąteczny zamek" - Rosie Banks - recenzja


Moja dzisiejsza propozycja jest skierowana do dzieci nieco młodszych. Kolejna, świąteczna część serii Magiczne Królestwo autorstwa Rosie Banks nosi tytuł „Świąteczny zamek”.

Magiczne królestwo. Świąteczny zamek
W Magicznym Królestwie także nadeszły Święta. Wszyscy mieszkańcy zaangażowani są w przygotowanie Świątecznego Zamku do Wigilijnej uczty i nadejścia Świętego Mikołaja. 

Jednak okrutna Jej Złośliwość jak zwykle nie chce dopuścić do miłych i spokojnych Świąt. Na szczęście trzy najlepsze przyjaciółki Jaśmina, Ela i Zuza przybywają na pomoc Królowi Wesołkowi… 

Jak zdołają złamać groźne zaklęcie królowej?
                
Książka choć skierowana do młodszych dzieci, potrafi wciągnąć w klimat świątecznych przygotowań. Według mnie nawet dorosły, dojrzały czytelnik znajdzie w niej część dzieciństwa, za którą tęskni. Młodsze dziewczynki znajdą w książce to co dla nich najciekawsze: opowieść o przyjaźni z odrobiną magii.
                
Książka idealnie nadaje się na chłodne, zimowe wieczory do czytanie całą rodziną.


Serdecznie polecam
Michalina, 15 lat   


Za ciepłą opowieść dziękuję Wydawnictwu Hachette.

niedziela, 16 grudnia 2012

"Twardziel" - Sandra Brown - recenzja


Autorką książki pt. ”Twardziel” jest Sandra Brown, amerykańska pisarka, która na swoim koncie ma kilkadziesiąt bestsellerów, w tym wydane w Polsce, m. in. „Nieczysta gra”, „Zasłona dymna”, „Lokator” czy też „Cięcie”.

Twardziel - Brown Sandra
Tytułowym twardzielem w powieści jest Dodge Hanley, samotny pięćdziesięcioletni detektyw. Do niego to, w środku nocy dzwoni dawna ukochana Caroline i oznajmia mu, że ich córka Berry znajduje się w śmiertelnym niebezpieczeństwie i prosi go o pomoc. 

Pikanterii sprawie dodaje fakt, że Hanley pierwszy i ostatni raz widział córkę w dniu jej urodzin, przed trzydziestoma laty. Postanawia jednak, z godziny na godzinę zostawić swoje uporządkowane życie i ruszyć na pomoc córce. 

Czy uda mu się uchronić Berry przed psychopatycznym Orenem Starksem? 
Czy miłość, która przed laty łączyła Caroline i Dodga, może z powrotem połączyć dojrzałych już ludzi? 

Zachęcam do przeczytania książki, bo tylko wtedy uzyskacie odpowiedź.

Nie jest to typ literatury, który niesie głębokie przesłanie, zmusza do zastanowienia czy głębszej refleksji, jednak czyta się ją „jednym tchem”. Zaskakują zwroty akcji, ciągle coś się dzieje, autorka nie przynudza, ale wciąga czytelnika w atmosferę powieści.

Ciekawą konstrukcją książki jest przeplatanie teraźniejszości z przeszłością. Dzięki takiej budowie utworu świetnie rozumiemy motywy postępowania głównych bohaterów.

Jeszcze raz zachęcam do przeczytania książki. Moim zdaniem dzieło Sandry Brown może być świetnym prezentem pod choinkę dla osób, które w ten świąteczny czas zamierzają oddać się relaksowi :)


Tilia, 15 lat

Wydawnictwu Świat Książki dziękuję za wciągającą lekturę.

sobota, 15 grudnia 2012

"Akademia Mroku" - Gabriella Poole - recenzja


„Wybrańcy losu” i „Więzy krwi” to dwa pierwsze tomu cyklu „Akademia mroku” autorstwa znanej pisarki Gillian Philips, ale wydane pod pseudonimem: Gabriella Poole.

Akademia Mroku. Wybrańcy losu. - Gabriella Poole
„Akademia mroku” opisuje dzieje Cassie Bell, młodej dziewczyny z sierocińca, która niespodziewanie dostaje się do ekskluzywnej szkoły „dla wybranych”. Większość uczęszczających do niej uczniów to dzieci bogatych i wpływowych. Bez tego mogą się tam dostać wyłącznie stypendyści – jak właśnie Cassie.


Początkowo dziewczyna czuje się w szkole nie na miejscu, znajduje jednak nowych przyjaciół (a także wrogów) i powoli się przyzwyczaja. Jednak szybko okazuje się, że akademia ma w sobie mroczną tajemnicę – i Cassie ją odkrywa, a później zagłębia się w nią coraz bardziej, tak że nie ma już możliwości powrotu do normalnego życia…

Kiedy zaczynałam czytać, spodziewałam się co najwyżej lepszego „Zmierzchu” (a zaznaczmy, że uważam tę serię za kompletne dno i przegonienie jej w moich oczach jest łatwe), jednak pozytywnie się rozczarowałam. Jakkolwiek fabuła jest nieskomplikowana, posiada swój urok i z biegiem kartek wciąga czytelnika coraz bardziej. Wątek romantyczny nie psuje klimatu ani nie wpycha się na siłę na pierwsze miejsce. Dostajemy też solidnie przygotowaną dawkę akcji, czego we wspomnianym „Zmierzchu” najbardziej mi brakowało.

Akademia mroku. Więzy krwi - Gabriella PooleKolejnym atutem serii są umiejętnie skonstruowane postacie. Cassie, choć jest główną bohaterką, wydaje się całkiem zwyczajna. Jest sympatyczna i miła na tyle, na ile może być przeciętna dziewczyna w jej wieku. Inteligentna, ale bez przesady, ładna, choć też nie mogłaby kandydować na klasową piękność. Słowem, postać wyważona, co nieczęsto się zdarza w tego rodzaju książkach.

Z pozostałych bohaterów również paru rzuciło mi się w oczy, szczególnie pewien niepoprawny „łobuz”, ale nie będę ich tutaj opisywać. Zostawiam Wam przyjemność wyszukania ich o własnych siłach.


Co do stylu, nie jest zapierający dech w piersiach, ale też nie ma się do czego przyczepić. Obie książki czyta się szybko, łatwo i przyjemnie, tym bardziej, że między nimi mija zaledwie parę tygodni przerwy w fabule, a wydarzenia drugiej są bezpośrednim następstwem pierwszej. Warto więc mieć oba tomy w zasięgu ręki, kiedy zabiera się do lektury.

Zdecydowanie jest to pozycja warta polecenia, czy to dla fanek „Zmierzchu”, czy nie. Więc polecam :)


Rachel, 15 lat


Za fajną serię dziękuję Wydawnictwu MAK.

"Pewnego dnia" - Emily Giffin - recenzja


Emily Giffin w fenomenalny sposób opisuje kobiece emocje i relacje między ludźmi. Pięć książek, które napisała od razu stawały się bestsellerami.

Pewnego dnia - Emily Giffin
Marianne wiedzie spokojne i ułożone życie u boku swojego partnera Petera. Jest scenarzystką, a jej serial ma dobrą oglądalność w telewizji, lecz skrywa ona jeden wielki sekret…

Pewnego dnia u jej drzwi staje Kirby, wtedy Marianne poznaje ją - to jej córka, którą oddała do adopcji po porodzie w wieku 18 lat. Marianne dobrze wiedziała że jej córka będzie kiedyś chciała ją poznać, ale w tej chwili nie była na to przygotowana. Wtedy to z jednej strony jej świat się wali, a z drugiej jest bardzo szczęśliwa, że poznała swoją córkę.

Jak potoczą się ich losy?
Czy matka i córka zbliżą się d siebie?

Książka Emily Giffin "Pewnego dnia" to kolejny bestseller, który czyta się lekko i przyjemnie. Świetnie ukazuje emocje, a wciąga jak żadna inna książka.  Zawiera w sobie wiele wzruszających fragmentów. 

Historia bohaterek jest genialna -  opisana tak, że można wczuć się i w role Marianne i Kirby. W książce są w niezwykły sposób opisane przeżycia dziewczyny, która w wieku 18 lat stoi przed bardzo trudną decyzją. Decyzją, która zaważy na całym jej przyszłym życiu, bez względu na to, co postanowi. 

Polecam ją nie tylko miłośnikom książek Emily Giffin, ale także osobom lubiącym prawdziwe i wzruszające historie.


Grazia, 16 lat

Za rewelacyjną książkę dziękuję Wydawnictwu Otwarte.


środa, 12 grudnia 2012

"Rzymska przepowiednia" - Jon Trace - recenzja


Rzymska przepowiednia - Trace Jon
Valentina ma trudny orzech do zgryzienia. Jako kobieta, wyjątkowo dobra w swoim zawodzie, nie cieszy się popularnością wśród kolegów z żandarmerii. Do tego zostaje oddelegowana do mozolnej sprawy. 

Ma na głowie młodą, chorą kobietę, odciętą rękę w Ustach Prawdy, trupa nad rzeką i dziwny kult Mater. W rozwikłaniu tej zagadki, pomaga jej były ksiądz, Tom. Tropy prowadzą ich po kościołach, aż w końcu sprowadzają w głąb katakumb.  Jest mrocznie i niebezpieczne, ale od rozwikłania tej sprawy zależy honor Valentiny i Toma. Zrobią wszystko, by odzyskać swoje dobre imię.

Po przeczytaniu opisu, miałam déjà vu. Czy nie jest to plagiat Kodu Leonarda da Vinci? Piękna pani kapitan, u boku której były ksiądz. Do tego podejrzana sekta i zmasakrowane zwłoki. Moje obawy się nie sprawdziły. „Rzymska przepowiednia” to zupełnie inna historia. Bardzo wciągająca. Ledwo zaczęłam czytać, a tu już końcowe strony. Akcja cały czas trzyma w napięciu, a częste zwroty akcji, nie dają się choćby na chwilę znudzić. Barwne postacie przypadły mi do gustu.

Szczególnie zapadła mi w pamięć wykreowana przez Trace’a Anna Kasandra Suzie Susanna Fratelli. Nie są to jej kolejne imiona, tylko osobowości. Ta młoda dziewczyna jest chora na rozdwojenie jaźni, choć w jej przypadku mamy kontakt z czterema różnymi postaciami. Trace genialnie pokazuje zmiany jakie w niej zachodzą, kiedy któraś z kobiet przejmuje kontrolę. Bardzo podziwiam autora za przedstawienie tej choroby w sposób klarowny dla czytelnika.

Jedynym minusem jest narracja, która jest prowadzona w czasie teraźniejszym. Nie oddaje to wszelkich emocji, związanych z lekturą. Choć po pewnym czasie można przywyknąć.

Thriller z elementami horroru i sensacji, jest idealną lekturą na zimowe wieczory. Mroczny i tajemniczy, wciąga czytelnika w świat intryg i ukrywanych od wieków sekretów. Bardzo gorąco polecam.

Weronika, 16 lat

Za fascynujący thriller dziękuję Wydawnictwu Hachette.

poniedziałek, 10 grudnia 2012

"Dallas 63" - Stephen King - recenzja


Stephen King to pisarz, którego raczej nie muszę przedstawiać :)

Dallas '63 - Stephen KingNie tak dawno wydana została jego powieść  „Dallas 63’, która zgodnie z przewidywaniami, mnie nie zawiodła.

Pierwsze co mi przyszło do głowy na określenie tej książki, kiedy skończyłam lekturę, to:  Teoria chaosu i apokalipsa według Stephena Kinga. Znawców literatury tego autora, powinno to już wystarczająco zachęcić. Tym, którzy jeszcze nie czytali Jego książek mogę powiedzieć, że są tematy, które chyba tylko On potrafi tak trafnie opisać.

Z roku 2011 Jake Epping przenosi się do 1958 i jako George Amberson  podejmuje próby zmienienia przyszłości. Przejście do przeszłości jest umieszczone w barze Ala Tempeltona, który bliski śmierci, wyjawia tajemnicę Eppingowi. Pierwsza jego podróż ogranicza się do odwiedzenia sklepu, który istnieje również  w jego czasach. Po powrocie Al tłumaczy mu swój pomysł polegający na spędzeniu 5 lat w przeszłości i uratowaniu przed zamachem prezydenta Kennedy’ego .

Nie do końca przekonany Jake postanawia przeprowadzić próbę i uratować przed śmiercią, rodzinę swojego znajomego Harrego. Cofa się więc w czasie i czeka na dzień w którym miał odmienić los rodziny… . Kiedy ten dzień nadchodzi, Jake szybko przekonuje się że ‘przeszłość harmonizuje’ (czego nie będę tłumaczyć, żeby nie odebrać Wam przyjemności czytania). Po wielu trudach ratuje większość rodziny i, jak mu się wydaje, poprawia życie Harrego. Po powrocie przekonuje się, że nie wszystko poszło zgodnie z planem. 

Przychodzi czas podjęcia decyzji, czy jest gotowy na zmienienie historii Ameryki? 

Kiedy jeszcze nie do końca pewny swojej decyzji postanawia odwiedzić jeszcze raz Ala, zastaje go martwego, jednak z listem dla niego. Tak właśnie zaczyna się historia ratowania J.F.K. i ponownej pomocy Harremu. 
Teraz następuje długi opis życia Georga Ambersona, o tym jak mieszkał, pracował i zakochał się, a wszystko w przeszłości. 
Kiedy nastaje wielki dzień dla Jacoba-Georga Ambersona- Eppinga po raz  kolejny przekonuje się on jak ‘przeszłość harmonizuje’. Zmagania z przeszłością,  czasem i Oswaldem kończą się sukcesem, ale tylko częściowym, i chwilowym. George zostaje bohaterem Ameryki, jednak niepostrzeżenie musi wymknąć się do przeszłości.  Z pomocą agenta FBI, udaje mu się dotrzeć do portalu i wrócić do swoich czasów.
Właśnie wtedy przychodzi czas na jeden z wyczekiwanych (przynajmniej przeze mnie) momentów. Opis przyszłości po tak radykalnej zmianie jak uratowanie Johna Kennedyego. 
Powiem tylko że mnie autor nie zawiódł. :)

Historia ciągnie się jeszcze trochę, jednak skończę w tym momencie, inaczej musiałabym powiedzieć za dużo.  

Całość jest bardzo dobra chociaż, jak w większości grubych powieści Kinga, wyłapałam kilka dłużyzn i (już chyba typowych dla Niego) momentów jak z romansideł, ale są to chyba jedyne wady tej powieści. 

Niektórym mogą nie spodobać się nieścisłości, w stosunku do faktów z tego zamachu, do których pan King sam przyznaje się na końcu książki, ponieważ jednak nie jest to książka historyczna, myślę że nie można mieć o to pretensji.  Jeszcze jedna rzecz do której autor przyznaje się na końcu to, to że chciał tę książkę napisać dużo wcześniej. Wielkie dzięki za to, że poczekał, bo myślę, że w innych ramach czasowych nie wyszłaby tak dobrze. 

Bardzo Wam polecam „Dallas’63”.

Ciri, 15 lat

 Książka ukazała się nakładem Wydawnictwa Prószyński i S-ka.

"Letnia akademia uczuć"- Hanna Kowalewska - recenzja


Hanna Kowalewska to polska autorka książek dla młodzieży. Ja chcę wam dziś polecić jej książkę pt.: „ Letnia akademia uczuć – Anna i wodorosty”.

Kaśka – zwana Zakładką to osoba zawsze przekładająca dobro innych nad samą siebie. Jest tak perfekcyjna w każdym calu, że przypomina mi Hermionę z Harrego Pottera.
Małgorzata – to najlepsza przyjaciółka Bogdana, która nie widzi żadnego chłopaka poza nim. Zazwyczaj jest chłodna i zdystansowana.
Bogdan – przyjaciel Małgorzaty. Jeśli ona ma kłopot to wszystko inne musi zaczekać. Jest najlepszym uczniem i ma słabość do blondynek. Jeśli gra na gitarze to zbierają się przy nim wszyscy.
Tymek – uwielbia trenować karate i dżudo. Lubi camele, piwo i mocne wrażenia. Sprzeciwiać mu się to jak zaglądać w paszczę lwa.
Zuzanna – dziewczyna Tymka. Według niektórych ma wymiary miss świata. Oprócz tego świetnie maluje i tańczy.
Krzysiek – zwany Zezolem nie ma czasu na dziewczyny, bo przez całą dobę spełnia zachcianki Tymka.
Darek – przezywany Ptysiem jest drugim pomagierem chłopaka. Lubi słodycze, rap i wyższe od siebie dziewczyny.
Baśka – siostra Tymka i przyjaciółka Kaśki. Jej ulubionym zajęciem jest podrywanie chłopaków.
Fred i Albert – to bliźniaki, których nie da się opisać osobno. Lubią te same rzeczy i uzupełniają się ja nikt inny. Ich ulubionym zajęciem jest dręczenia Kaśki. Ze względu na gigantyczne poczucie humoru kojarzą mi się z Weasleyami tylko w większej dawce.
Marcin – były uczeń szkoły muzycznej świetnie grający na gitarze. Liczne podboje w nowej szkole przyniosły mu przezwisko Casanovy. 
Emil – to kochający książki chłopak, który pozornie niczym innym się nie zajmuje jak ich czytaniem.
Agnieszka – ma kompleks na punkcie swojego nosa. Jej ulubionym zajęciem jest obserwowanie innych.
Mariola – dla przyjaciół Fleur. Interesują ją tylko chłopcy i własny wygląd.
Wiesio – syn dyrektora przezywany Koalą, zawsze chodzi naburmuszony. Jego jedyną zaletą jest miłość do zwierząt.
Jagoda – jest mała, chuda, czarna i milcząca. Boi się kontaktów międzyludzkich.
Bożenka – przezywana Pączkiem zawsze coś gubi i stale trzeba ją pilnować.

Wszyscy razem tworzą grupę licealistów wyjeżdżających z nauczycielem na dwa tygodnie do Bułgarii. A jeśli jest mowa o licealistach to wiadomo że będzie ciekawie...      

Na początku bałam się, że uczestników obozu jest tak dużo, jednak książka jest tak świetnie napisana, że nie sposób ich pomylić. Niekiedy jej klimat kojarzył mi się z książkami Ewy Nowak. Jest w niej wiele wesołych momentów (nie raz wybuchałam niepohamowanym śmiechem), ale przytrafiają się też i smutne chwile. 

Bohaterowie są dopracowani szczegółowo i to na nich skupia się cała akcja, choć można w książce znaleźć ciekawe informacje dotyczące historii zwiedzanych przez nich miejsc. Jednak w większości są to tylko krótkie wzmianki. Autorka porusza w książce tematy: choroby, śmierci, narkotyków, czy toksycznej miłości. Są one jednak tak wplątane w całość, że nie odstrasza to czytelnika, zwłaszcza, że pani Kowalewska  stawia duży nacisk na zabawę i szybkość z jaką zmieniają się młodzieńcze uczucia.

Osobiście zakochałam się w tej książce od pierwszego słowa! Jeśli tak jak mnie zafascynowała was ta książka, to polecam również jej drugą część. 

SunnyGirl, 18 lat

Książka ukazała się nakładem wydawnictwa Zysk i S-ka