tytuł


Recenzje młodzieżowe - bo młodzież też lubi czytać!

środa, 30 stycznia 2019

"Inna kobieta" - Karolina Głogowska, Katarzyna Troszczyńska - recenzja


OkÅ‚adka książki Inna kobietaTytuł „Inna kobieta” jednoznacznie skojarzył mi się z tematem zdrady. Jednocześnie można się domyślać, że zdradzał będzie mężczyzna. Byłam ciekawa, jak ten temat „ugryzły” autorki, Karolina Głogowska i Katarzyna Troszczyńska, tym bardziej, że książek traktujących o niewierności małżeńskiej jest sporo.

Najpierw poznajemy Adę, trzydziestokilkuletnią dziennikarkę, rozwódkę, matkę czteroletniej Tosi. Kobietę wikłającą się w romans z żonatym mężczyzną. Drugą bohaterką jest Joanna – psycholożka, matka dwóch synów i zdradzana żona. Jest w końcu i on, Piotr, dziennikarz, mąż, ojciec i kochanek. Postać, która łączy te dwie, w gruncie rzeczy, nieszczęśliwe kobiety.

W powieści niewątpliwie głównym wątkiem jest zdrada. Przedstawiona z kobiecego punktu widzenia. Od strony zdradzanej żony, ale i od strony kochanki. Pokuszę się o stwierdzenie, że czytelniczki mogą się próbować utożsamiać z jedną bądź drugą. Z Adą, która nie zaznała miłości, także tej cielesnej, w trakcie małżeństwa, odkrywającą uroki seksu i pożądania, rzucającą się na łeb, na szyję w otchłanie romansu. Albo z Joanną, pragmatyczną, zabieganą panią psycholog, z poukładanym światem i mężem, po którym zdrady się nie spodziewa…

W trakcie lektury zadajemy sobie pytanie: kto zawinił?, kto jest szują, a kto pokrzywdzonym i wielkim przegranym?. Tego z tej książki się nie dowiecie. To kwestia otwarta i sami musicie dojść do tej wiedzy. Autorki nie pokazują palcem – to ta, ten jest zły, a ten dobry. Sami wyciągnijcie wnioski. Myślę, że dzięki temu „Inna kobieta”, będzie doskonałą pozycją na spotkania dyskusyjnych klubów książki, gdyż zmusza do myślenia i analizowania poczynań bohaterów.

Podczas czytania cały czas towarzyszyło mi uczucie lekkiego podenerwowania. Wkurzała mnie Ada, wrażenie że nic oprócz seksu w tym układzie nie ma dla niej znaczenia, Piotr który chyba znudził się codziennością, obowiązkami i dał się ponieść emocjom, a także Joanna, bo nie zawalczyła jak lwica. Wkurzałam się na lekkomyślność, brak rozsądku, niefrasobliwość, krótkowzroczność i brak wyobraźni bohaterów. Ale to chyba dobrze, że lektura wywołuje emocje :).

Odpowiadał mi styl pisania. Nie dało się odczuć, którą kwestię, którego bohatera, scenę prowadzi jedna bądź druga autorka. Wszystko działo się płynnie i o to chodzi.

Jeśli ktoś ma ochotę na „dobrej maści” obyczajówkę  z zadziorem, która nie nudzi i jest „o czymś”, to niech sięgnie po „Inną kobietę”. Ta pozycja spełnia te warunki.

Bruksenka

Książka ukazała się nakładem Wydawnictwa W.A.B.


czwartek, 3 stycznia 2019

"Opowieści z Niebezpiecznego Królestwa" - J.R.R. Tolkien - recenzja


Znalezione obrazy dla zapytania opowieÅ›ci z niebezpiecznego królestwaKiedy tylko zobaczyłam na grupie facebook’owej, że ta książka jest do zrecenzowania to autentycznie zaczęłam skakać z radości, ponieważ od dziecka kocham twórczość John’a Ronalda Reuel’a Tolkiena. Swoją przygodę zaczęłam oczywiście od „Hobitta” a później przepadłam zagłębiając się we „Władcę Pierścieni” i inne dzieła tego niesamowicie utalentowanego autora. 

Niewiele myśląc o tym, że czas jest dla mnie czymś bardzo cennym w zabieganym życiu skupiającym się na szkole, pozwoliłam sobie go „zmarnować” na to dzieło:). Już Przedmowa niesamowicie wciąga omawiając nie tyle samego autora i jego życie co też po trochu poszczególne opowiadania. Na początku myślałam, że skoro te historie autor opowiadał kiedyś swoim dzieciom to pewnie będą nudne i powierzchowne, ale tak naprawdę przekazują one wiele ciekawych mądrości, jeśli ktoś się głęboko wczyta i odnajdzie w nich sens. Już dawno nie czytałam tak dobrych opowiadań.
 
Normalnie pewnie wspomniałabym coś o autorze, ale John’a Ronalda Reuel’a Tolkiena przecież nie trzeba przedstawiać, bo każdy jego twórczość zna lepiej lub gorzej. Magia tego autora polega na tym, że nieważne, ile ma się lat albo skąd się pochodzi bo jego książki są zawsze aktualne. Mimo, że sam autor nie żyje już prawie od 46 lat to jego sława nie słabnie, a nawet rośnie jeszcze bardziej, ponieważ coraz młodsze pokolenia odkrywają niesamowitość, piękno i cudowność Śródziemia stworzonego przez niego tak dawno. 
  
Pierwsze opowiadanie pt. „Łazikanty” sprawiło, że pozytywnie się zaskoczyłam. Tytułowy piesek jest tak cudownie przedstawiony, ponieważ zostaje ukazany jako zwykły zwierzak ze swoimi normalnymi zwyczajami i zabawami. Utożsamiłam go z nami, ludźmi, w okresie wczesnych lat. Tak jak my w wieku dziecięcym jest on rozbrykany, radosny, szczęśliwy, szczery, nikogo nie udaje, a na dodatek ma wiele odwagi co ukazują jego liczne przygody związane z przemianą ze zwykłego psiaka w zabawkę. To niesamowite opowiadanie czyta się, tak naprawdę, na jednym tchu. Nie jest specjalnie długie, ale fabuła sprawia, że ma się ochotę na więcej. 

Następnym opowiadaniem znajdującym się w tej książce jest opowiadanie pt. „Gospodarz Giles z Ham”, które sprawiło, że przypomniałam sobie zabawy z dzieciństwa, to jak walczyłam z kuzynem na drewniane miecze zrobione przez dziadka. Przypadek sprawił, że główna postać stała się bohaterem wioski a później całego królestwa. Całe opowiadanie jest utrzymane w bardzo komicznym stylu. Najlepsza jest rozmowa z królem i smokiem na moście, ale nic więcej nie zdradzę; lepiej, żebyście się przekonali sami. 

Muszę przyznać, że „Przygody Toma Bombadila” lekko mnie zdziwiły, ponieważ poprzednie utwory mają standardową formę opowiadania, a to zostało zapisane w postaci wierszy. Mimo to, czyta się je fantastycznie, ponieważ to nadaje im uroku i wydźwięku ballady. Każdy z nich na swój sposób jest piękny i niesamowity dzięki tej formie, która sprawia, że trzeba się mocniej skupić na tym, aby zrozumieć każde z nich.
 
Kowal z Przylesia Wielkiego” to najbardziej niezwykłe opowiadanie, oprócz „Liścia, Dzieła Niggle’a”, w którym bliżej zostało ukazane piękno i  cudowność Czarodziejskiej Krainy z jej baśniowymi mieszkańcami i zaczarowaną naturą oraz bajkową przyrodą. 

Ostatnie opowiadanie, czyli „Liść, dzieło Niggle’a” to trochę taka metafora tego jak Tolkien tworzył. Pisał mnóstwo małych opowiadań, a bohater malował dużo obrazów, ale w pewnym momencie wpadło mu do głowy jedno dzieło, nad którym malarz skupił się tak jak on na pisaniu „Władcy Pierścieni”. A pod koniec wyszło z tego arcydzieło. Podobieństw między Niggle’em a Tolkienem jest wiele, ale nie będę zdradzała więcej, żeby nie odbierać radości czytania. Mogę stwierdzić, że to opowiadanie podobało mi się najbardziej, ponieważ sama lubię pisać i wiem, jak to jest skupić się na jednym dziele i je dopieszczać, żeby było perfekcyjne według mnie. 
 
Niektóre z opowiadań zostały poprzedzone krótkim wstępem wprowadzającym w genezę utworu lub wyjaśniającym jakie połączenie jest między tym konkretnym utworem a innym jak jest np. w przypadku „Przygód Toma Bombadila”. Mimo tego, że cała książka jest duża i dość ciężka z powodu twardej oprawy to piękna okładka, którą zaprojektował Alan Lee sprawia, że chętnie chce się sięgnąć po nią. 

Czytając książkę poczułam się jakbym wróciła do dzieciństwa, głównie dzięki wspaniałym i niesamowitym rysunkom Alana Lee, które wzbogacają tę książkę a czytelnikowi urozmaicają czytanie. Lee to brytyjski grafik, który stworzył ponad pięćdziesiąt akwarelowych ilustracji do przygotowanych, z okazji setnej rocznicy urodzin Tolkiena, edycji „Władcy Pierścieni” i „Hobbita”. Dzięki jego rysunkom lektura tych opowiadań stała się dużo bardziej przyjemna, ponieważ sprawiły one, że czułam się jakbym czytała bajki jako dziecko a nie dorosła dziewczyna, która ma przed sobą opowiadania tak utalentowanego i niesamowitego autora jakim był Tolkien. 

To Tolkien sprawił, że fantastyka zajęła w moim sercu wyjątkowe miejsce i tak naprawdę ma je do dzisiaj. Nawet jeśli muszę czytać dużo lektur, bo szkoła tego wymaga to zawsze gdzieś pod łóżkiem czy poduszką mam coś fantastycznego co pomaga mi wieczorami udać się do krainy Morfeusza, a najczęściej jest to właśnie dzieło tego niesamowitego pisarza. Osobiście bardzo polecam tę książkę każdemu kto jest spragniony dzieł Tolkiena.

Natalia, 18 lat

Książka ukazała się nakładem Wydawnictwa Zysk i S-ka.