Książkę przeczytałam dzięki uprzejmości portalu Czytajmy Polskich Autorów i
Wydawnictwa Azyl.
Olis Nari Lang to pseudonim autora serii „Atlanci”, który/a pragnie pozostać anonimowy. Miałam właśnie okazję przeczytać tom I tej serii pt. „Kakrachan” i jestem pewna, że sięgnę po drugą część.
Akcja
dzieje się na Atlantydzie. Tutaj świat dzieli się na kraje Władców i
podporządkowane im miasteczka. Czytelnik śledzi losy 17-letniej Dalemy,
mieszkanki Supali, córki Tarosa i Luny, wnuczki Herkuli, uczennicy
Ilumenu.
Dalema
wie więcej niż ktokolwiek inny, ale nigdy się nie odzywa i nie daje
żadnych odpowiedzi. Ma w sobie tyle dumy, że każdemu pozwala na drwiny i
zaczepki.
Jest zawsze opanowana i na wszystko się zgadza, nic jej nie przeszkadza, a już na pewno nie chce nikomu wchodzić w drogę.
JAK DŁUGO BĘDZIE JESZCZE UDAWAĆ, ŻE JEST TYLKO POWIETRZEM, ŻE JEJ NIE MA?
„Kompromisy,
ustępstwa muszą mieć granice. Jest pewien limit, którego przekroczyć
nie można. Każdy człowiek nosi ten limit, którego przekroczyć nie można.
Każdy człowiek nosi ten limit w sobie. Są zasady i wartości, które
nigdy nie mogą być naruszone. A jeśli tak się stanie i złamie zasady
albo przekroczy granice, to przestaje się istnieć. Bo człowiek wtedy po
prostu przestaje istnieć.”
W
dodatku ta szkoła... Mistrz Mansfeld znęca się nad ilumenami, śmieje
się, wytykając błędy i niewiedzę. Za karę każe klęczeć na kamieniach,
wśród których są kawałki potłuczonego szkła. Każdy ilumen wie, że kiedy
Dalema wstaje do odpowiedzi, to jest to idealna okazja i czas na
rozrywkę.
A
co na to jej pafros – Pani Matka i Pan Ojciec? ONA nawet swój pozornie
delikatny kobiecy urok potrafi jakoś przekuć w wygraną. ON to niby
wyjątkowy człowiek, znający treść niemalże wszystkich zwojów,
dostrzegający wielkie tajemnice tego świata, ale zwykle nie potrafi
zauważyć tak oczywistej sprawy jak upływ czasu.
Dalema
ma już dosyć kłamstw, tajemnic i niedomówień. Nagle ludzie, niby jej
bliscy, stają się obcy. Okazuje się, że wie o nich o wiele mniej niż się
wydawało. Zawsze wszyscy dawali jej poczuć, jak to jest być wyrzutkiem.
Pomiędzy
Dalemą, a jej przyjaciółmi wzrasta mur, przez który coraz trudniej się
przebić. Musi uważać, bo może stracić więcej niż „tylko” przyjaciół...
„Nie można stać się ptakiem, nie umiejąc latać.”
W końcu dziewczyna tonie pod natłokiem pytań i myśli, kłębiących się w jej głowie.
Co ona ma wspólnego z tajemniczym Podziemiem?
Czym są Algamaty?
A czytelnik zastanawia się również...
Kim lub czym jest tytułowy KAKRACHAN?
Dziewczyna
musi zdać sobie sprawę, że życie jest trudniejsze niż jej się wydaje.
Nie może zrozumieć, jak tyle bliskich jej osób w dziwny sposób łączy
Podziemie i nienawiść do Atlantów. Dalema uważa za niesprawiedliwe to,
że jedni mają wszystko – podziw i zachwyt grupy, a innym pozostaje tylko
rola błaznów.
Z
początku nie mogłam się z tą książką oswoić. Ale po jakimś czasie nawet
się nie spostrzegłam, że siedzę przy niej godzinami i nie jestem w
stanie się oderwać. Ciężko mi było zrozumieć zachowanie i decyzje
podejmowane przez Dalemę. Ale uważam, że książka świetnie pokazuje, jak
można radzić sobie z trudami życia i odkrywać tajemnice świata. Mam
nadzieję, ze już niedługo wezmę się za lekturę II-ego tomu.
Zachęcam do
przeczytania! Naprawdę warto!
WeruSSia, 16 lat
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz