
Po raz kolejny autorka zabiera nas w podróż do Królestwa –
świata aniołów. Akcja książki toczy się po wydarzeniach trylogii w której skład
wchodzą Siewca Wiatru i Zbieracz Burz. Warto się
z nimi zapoznać przed rozpoczęciem lektury, gdyż są tu kontynuowane liczne
intrygi i wątki poboczne, lecz nie są one aż tak istotne dla całokształtu
fabuły – choć pewne imiona i zdarzenia mogą przez to umknąć.
Również w tej książce spotykamy się ze Świetlistym o
skrzydłach czarnych niczym mrok –to Abbadon, Tańczący na Zgliszczach,
Niszczyciel Światów – znany również jako Daimon Frey. Wraz z nim i wielką
uczoną Seredą wyruszamy do stref poza czasem, gdzie została odczuta obecność
Światłości która już dawno opuściła Królestwo.
Przeczytawszy inne książki Kossakowskiej miałam duże
oczekiwania w stosunku do jej nowego dzieła – ku memu zachwytowi, nie
zawiodłam się w żadnym stopniu. Autorka miała dla mnie w zanadrzu wiele zaskakujących zwrotów akcji i
pozwoliła mi poznać postacie, które pokochałam całym sercem poznając je
jeszcze bliżej.
Balans pomiędzy scenami gdzie parskałam śmiechem, a
momentami gdzie nerwowo przerzucałam strony bojąc się o życie bohaterów –
trzymał mnie w objęciach książki przez długi czas. Muszę przyznać, że mimo pojawienia się wielu skrzydlatych i
demonów, którzy skradli moje serce, moimi ukochanymi postaciami pozostał malutki
kotek-mumia należący do Zgniłego Chłopca o imieniu Nefer, oraz wspaniały wierzchowiec
Parasim, Piołun – wierny przyjaciel Daimona.
Jest to pozycja której trudno nie polubić – nawet jeśli
wcześniej nie spotkało się z jakimikolwiek książkami autorstwa
Kossakowskiej. Dlatego polecam ją fanom fantastyki i dobrego, ciętego
żartu.
- Sylf, 15 lat
Książka ukazała się nakładem Wydawnictwa Fabryka Słów.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz