tytuł


Recenzje młodzieżowe - bo młodzież też lubi czytać!

wtorek, 29 kwietnia 2025

"Elryk z Melniboné" - Michael Moorcock - recenzja

Krótki opis fabuły: Opowieść o rządach Elryka na tronie królestwa Melniboné (cokolwiek więcej = spoilery).

W skrócie: spoko książka, ale są lepsze na rynku.

Pełna wersja:

Fabuła jest nijaka, to najprostsza w świecie fabuła fantasy. 

Wymachiwanie mieczem? Jest. 

Magia? Jest. 

Smoki? Zostają jedynie wspomniane, ale jednak są gdzieś tam w świecie. 

Piękność do uratowania? Jest. 

Podróż do dalekich krain? Jest. 

Brak tu jednak spisków, zwrotów akcji, czy choćby jakiejś nieprzewidywalności. Brak również jakiejś "podróży psychicznej", nasz bohater (tytułowy Elryk) w ogóle nie zmienia się w toku trwania historii, podobnie jak inni bohaterowie, których i tak jest niewielu. Mało kto posiada również wyrazisty, jasno zarysowany charakter - może jedynie Elryk i antagonista, który jednak jest typowym kreskówkowym antagonistą, zło dla zła, władza dla władzy.

Prostotę opowieści zobaczyć można również w opisach i dialogach. Te pierwsze są bardzo krótkie i zdawkowe (wyjątek od tego stanowi przewspaniały, moim zdaniem, opis przyzwania demona w rozdziale 4 części drugiej). Drugie z kolei są bardzo sztywne i nieludzkie, brak im emocji - to po prostu zwykła wymiana informacji. Te oba elementy nie były początkowo problemem, czytanie krótko opisanych rozdziałów z szybką, wartką akcją było najczystszym zbawieniem, a na sztuczność dialogów nie zwracałem w ogóle uwagi przez większość czasu.

Gdy te dwie rzeczy zaczęły być faktycznie zauważalne, na moje szczęście dotarłem do końca historii. Książka liczy bowiem tylko ~140 stron, akcja jest prosta i szybka. Moim zdaniem w tej prostocie tkwi pewien urok, który naraz jest największą zaletą tej historii; Elryk z Melniboné pozwolił mi odpocząć od skomplikowanych, wielowątkowych historii, jakich wcześniej zażywałem (Droga Królów) oraz od powolnych, wchodzących w psychikę bohatera książek (Lalka). 

Chciałbym jeszcze powiedzieć, że o ile Michael Moorcock nie wykazał się, jeżeli chodzi o ogólną jakość opisów, to jednak pewne obrazy zapadły w moją pamięć – w szczególności obraz głównego bohatera, który siedzi na rubinowym tronie, odziany w czarną zbroję kontrastującą z jego białą skórą. Na głowie nosi pół-chełm, pół-koronę wyrzeźbioną na kształt smoka. Power Fantasy aż kipi z tego.

Podsumowując, książka nie powala, jest jednak dobrą (moim zdaniem) odskocznią od rzeczywistości i ciężkich, skomplikowanych historii. Są jednak bardziej ambitne pozycje na rynku.

Szymon

poniedziałek, 28 kwietnia 2025

"Mężczyzna w brązowym garniturze"– Agatha Christie – recenzja

"Mężczyzna w brązowym garniturze" to powieść kryminalna autorstwa Agathy Christie. Przyznam szczerze, jako duży fan książek Christie byłem pozytywnie zaskoczony powiewem świeżości, jaki wprowadzała ta lektura.

Anna Beddingfield, znudzona monotonnym życiem córka archeologa, od zawsze marzyła o przeżywaniu przygód. Po śmierci ojca wyjeżdża do Londynu, gdzie śmierć nieznajomego mężczyzny na stacji metra i morderstwo nieznanej kobiety w domu sir Eustachego Peedlera wrzuca ją w świat tajemnic i oszustw.

W jej ręce wpada malutka kartka z zaszyfrowaną wiadomością, która prowadzi ją na niebezpieczny rejs do Afryki. Na statku tajemnica się zagęszcza, tajemnica wisi w powietrzu, nie każdy jest tym, za kogo się podaje, a w grę wchodzą drogocenne diamenty, znana rosyjska baletnica, genialny przestępca znany pod pseudonimem Pułkownik i seria zabójstw, których według mediów dopuścił się tytułowy „mężczyzna w brązowym garniturze”. Anna, amatorka przygód, i jej nowo poznani przyjaciele będą musieli zrobić wszystko w swojej mocy, żeby wyjść z tej historii cało...

„Mężczyzna w brązowym garniturze” odchodzi od typowej formuły Christie postaci detektywa, takiej jak Herkules Poirot czy panna Marple. Zamiast tego historia opiera się na perspektywie Anny jako amatorskiej inwigilatorki. Dla mnie jest to bardzo odświeżająca zmiana, unikatowa dla książek Królowej Kryminału.

Główną mocną stroną powieści jest centralna postać samej Anny. Jako bohaterka jest zaradna, mądra i niezwykle niezależna jak na swoje czasy. Przedstawienie Anny przez Christie kontrastuje z wieloma innymi bohaterkami tej epoki, które często były bardziej bierne lub potrzebowały ratunku. Mnie na każdym kroku zachwycała jej energiczna postawa i żywiołowa narracja powieści.

Fabuła powieści jest szybka, od początku do końca jest się zaangażowanym w serię zagadek i zwrotów akcji, a Christie umiejętnie buduje napięcie, gdy elementy układanki zaczynają się składać w jedną całość. Gwarantuję wam, że intryga tej książki Was zaskoczy.

Jakbym miał wskazać jakąś wadę, część postaci drugoplanowych wydaje się lekko niedopracowana. Od razu też informuję, że w książce występuje wątek romantyczny, który dla niektórych czytelników może wydać się przesadzony. Mnie to osobiście nie przeszkadzało, nawet ulepszało już świetną historię.

„Mężczyzna w brązowym garniturze” to unikatowa, wciągająca i ekscytująca lektura, oferująca znaną fanom Agathy Christie mieszankę suspensu, tajemnicy i przygody. Żywe opisy otoczenia i sympatyczne postacie pomagają zanurzyć się w stworzonym przez nią świecie. Według mnie, powyższa książka jest świadectwem jej wszechstronności jako pisarki i pozostaje mniej znanym klejnotem w jej obszernym katalogu literackim.

Alicjan