tytuł


Recenzje młodzieżowe - bo młodzież też lubi czytać!

poniedziałek, 6 lutego 2012

"Biedny Tom już wystygł" - Maureen Jennings - recnzja


Maureen Jennings jest kanadyjską pisarką, psychologiem i terapeutką.

„Biedny Tom już wystygł" to już trzecia część  z serii siedmiu książek o kanadyjskim detektywie Williamie Murdochu., których akcja rozgrywa się w Toronto, pod koniec XIX  wieku. 
Co spowodowało, że sięgnęłam po tę książkę? Intrygujący tytuł! Choć muszę zdradzić, że w żaden sposób nie nawiązuje on do fabuły.

„Biedny Tom już wystygł” opowiada o historii niezwykle zawiłej zagadki kryminalnej, którą prowadzi William.
Tajemnica dotyczy jego przyjaciela, konstabla Wickena, który pewnej nocy zniknął.
Murdoch chcąc go odnaleźć, dociera do domu, gdzie znajduje swojego przyjaciela  martwego, a przy nim znajduje tajemniczą kartkę  z napisem „Życie bez twojej miłości jest nie do zniesienia . Wybacz mi".  Ten kawałek papieru staje się swoistym dowodem w sprawie morderstwa. Choć ślady sugerują samobójstwo, intuicja podpowiada Williamowi co innego. Musi wśród różnych mylących tropów odnaleźć te właściwe i nie pogubić się w tych wszystkich zawiłościach.


Muszę przyznać, że nie tylko intryga kryminalna przyciąga uwagę i nie pozwala oderwać się od powieści do samego końca. Naszą uwagę przykuwają też wspaniale ukazane realia tamtych czasów, mnie szczególnie przeraził zakład dla obłąkanych.


Książka bardzo mi się podobała , to wyjątkowa gratka dla wszystkich wielbicieli kryminałów  i powieści rozgrywających się w epoce wiktoriańskiej. Jej ciekawa okładka jest zapowiedzią prawdziwej uczty czytelniczej, polecam!
 

Adi, lat 17

Dziękuję Wydawnictwu Oficynka za przekazanie nam tej książki! 

 

2 komentarze:

  1. "Co spowodowało, że sięgnęłam po tę książkę? Intrygujący tytuł! Choć muszę zdradzić, że w żaden sposób nie nawiązuje on do fabuły". Ejże! A jak na imię ma konstabl Wicken, którego ciało stygnie w opuszczonym domu? A motto do książki nie sugeruje żadnych interpretacji tytułu?

    OdpowiedzUsuń
  2. To cudownie, że ktoś tak wnikliwie czyta te recenzje! Myślę, że Adi chciała jeszcze bardziej zmylić przyszłych czytelników, a tu ktoś anonimowy od razu wszystko rozszyfrował :)

    OdpowiedzUsuń