„Jeśli chcesz się wyróżniać, musisz mieć to, co inni, tylko troszkę bardziej.”
Książka Izabeli Sowy pt. "Agrafka"
opowiada o losach zwykłej szesnastoletniej dziewczyny, Dobromiły. Jak
każda nastolatka, Miłka zmaga się z codziennymi problemami – natrętnym
chłopakiem, kłótnią z przyjaciółką czy zwykłymi miłostkami. Na dodatek
ma bardzo wymagających i nowoczesnych rodziców, dla których nie liczy
się nikt oprócz
starszej siostry Weroniki – wzoru do naśladowania. Markowe ciuchy,
dobrze wyposażony pokój, drogie wakacje, szacunek kumpli to wartości
najważniejsze dla jej bliskich, dążących do ich zrealizowania.
Wszystko
zmienia się, kiedy Miłka napotyka na swojej drodze zwykłego, małego
kundelka, który z łatwością podbija jej serce. Nieoczekiwanym zwrotem
akcji jest znalezienie, odrzuconego przez rodzinę. dziadka. Później
okazuje się, że i on skrywa szokującą tajemnicę, przez co
sposób patrzenia wnuczki na jego osobę ulega nieco zmianie. Dziadek
staje się dla niej najbliższą osobą i oboje robią pierwszy krok w stronę
zapomnianych niegdyś życzeń.
Ta obyczajowa opowieść o realiach
dzisiejszego świata nie urzekła mnie, ale przyznam, że czytało się ją z
łatwością. Krótka i bardzo prosta w odbiorze lektura na półtorej
godziny. Najbardziej ujął mnie stosunek dziadka względem wnuczki, a
także wątek małego kundelka. Nie od dziś wiadomo, iż psy są najlepszymi
przyjaciółmi ludzi, ufają im i są bardzo przywiązani.
Książka ukazuje też w pewien sposób obojętność człowieka na innych.
Jeśli zapada decyzja o posiadaniu zwierzęcia, nie można później, tak po prostu z
niego zrezygnować.
Mimo, iż nie byłam do końca zafascynowana fabułą –
polecam! Szczególnie, borykającym się z wszelkimi życiowymi problemami
nastolatkom. ; )
Czarna, 16 lat
Za książkę dziękuję Wydawnictwu Nasza Księgarnia
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz