„Piękno naznaczone złem… Miłość na granicy jawy i snu…”

Ellie trudno przyzwyczaić się do
nowego miejsca i znaleźć prawdziwych przyjaciół. Jedynym azylem jest jej
pokój, gdzie może zaszyć się i schronić przed przytłaczającą
rzeczywistością śniąc o kolejnych,
niesamowitych rzeczach. Uciekając przed sąsiadami udaje się na spacer,
nie zważając na niesprzyjające warunki pogodowe. Przed skutkami
straszliwej burzy ratuje ją zagadkowy, wzbudzający strach młody mężczyzna na
czarnym koniu – Colin. Pomimo, że chłopak wzbudza w niej wrogość,
niechęć i niewyjaśniony niepokój, nie jest w stanie zwalczyć
zauroczenia i oczarowania. Colin za wszelką cenę chce zrazić do siebie
Ellie, ale ona twardo usiłuje odgadnąć, co kryje się za jego nietypowym
wyglądem i
zachowaniem. W końcu osiąga cel, a szokująca prawda gruntownie zmienia
jej życie.
Jest to jedna z tych książek, od których nie można się oderwać. Niesamowite zwroty akcji i rozwijający się wątek miłosny sprawiają, że opowieść o „pożeraczu snów” czyta się non stop. Czytałam ją z niesłychaną lekkością i ciekawością. Choć akcja rozwijała się bardzo długo, warto było dotrwać do punktu kulminacyjnego. Powieść zarówno romantyczna, jak i fantastyczna. Nie brakuje naprawdę nie istniejących postaci, czy niezwykłych wydarzeń. A przede wszystkim w roli głównego bohatera występuje młody, przystojny, skrywający pewną tajemnicę chłopak ; )

Czarna, 16 lat
TUTAJ możesz przeczytać fragment książki.
Za książkę dziękuję Wydawnictwu Znak Emotikon
Mam tę książkę już od dłuższego czasu. Zaczęłam ją, ale w połowie przestałam czytać. Będę musiała do niej wrócić ;D
OdpowiedzUsuń