Książka Malcolma Rosy "Zaginiony pocisk" należy do cyklu „Ślady”, a jeśli chodzi o gatunek, to
zakwalifikowałabym ją do science fiction o zabarwieniu kryminalnym. Ukazuje wizję
Londynu, który za kilkadziesiąt lat stanie się siedliskiem organizacji
gangsterskich, sekt i przestępczości narkotykowej. Zaniedbaną stolicę Wielkiej
Brytanii porasta dzika roślinność, a w zaciemnionych miejscach grasują dzikie
zwierzęta. To najbardziej negatywna wizja Londynu z jaką do tej pory się
spotkałam.
W pewien zwykły, trochę deszczowy dzień, na obrzeżach Londynu
ginie lekarka. Niby nie ma w tym nic szczególnego, ale niedaleko złodzieje
obrabowani barkę z ubraniami i pewien biały chłopiec został postrzelony w dłoń…
Przestępstwa oraz obawa o własne życie, to codzienność mieszkańców Londynu.
Jednak dla Luke`a Hardinga to nie zbieg okoliczności. Rozbudzony w agencie
specjalnym pociąg do niebezpiecznych spraw, sięgnął zenitu.
Jak się później okazuje, we wszystko wmieszany jest jeszcze
Światowy Kościół Wiecznej Wizji, który słynie z nienawiści do „białych”,
lekarzy i kobiet… Sekta wierzy w Boga- Stwórcę o śniadej cerze i neguje
istnienie miłości jako uczucia. Luke postanawia rozpracować ŚKWW, inwigilując
go od wewnątrz. Wymaga to od niego rozłąki ze swoim przyjacielem Malkiem- supernowoczesnym
i wszechwiedzącym komputerem. Jest to bardzo niebezpieczne przedsięwzięcie.
Jednak, gdy podczas wideo rozmowy, ginie troje z czwórki Komitetu Łączenia w
Pary, Luke jest zdeterminowany.
Książka posiada bardzo skąpą liczbę bohaterów. Powoduje to,
że nasza podświadomość zamyka się na resztę świata. Na początku trudno nam zrozumieć nowe reguły panujące w tym świecie.
Jednak z czasem rozwoju akcji, czytelnik nie jest już tylko biernym słuchaczem.
A to dlatego, że ta książka wymaga od nas dużego zaangażowania i myślenia. Każdy
zatrzymuje się, by samemu przeanalizować nowe dowody. I mimo, że wszystko
dzieje się pod dyktando autora, czujemy się współodpowiedzialni za losy
bohaterów. Na tym właśnie polega magia tej książki i całej serii.
Polecam,
Gryfka, 16 lat
TUTAJ możesz przeczytać recenzję pierwszej części Śladów pt. "Winny niewinny" autorstwa Izy.
Za książkę dziękuję Wydawnictwu Wilga
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz