Okładka żywcem wyjęta z filmu
„Piła”. Taak.. to chyba to sprawiło, że zapragnąłem sięgnąć po tę książkę, gdy
tylko ją zobaczyłem. Nie to, żebym był sadystą i lubował się w okrucieństwie,
ale musicie przyznać, że jak na zbiór horrorystycznych opowiadań obwoluta robi
naprawdę dobre wrażenie.
11 Cięć. 11 autorów. 11
strasznych historii, które mają sprawić, że będziesz bał się własnego cienia,
nie mówiąc o wychodzeniu w środku nocy do toalety.
Zdziwiłem się niezmiernie widząc
koło jednego z moich ulubionych pisarzy horrorów – Grahama Mastertona, polskie
nazwiska. Wydawnictwo Replika zapewnia, że to „jedenastu najgroźniejszych pisarzy świata”
(stąd moje zdziwienie), i że „będą szarpać, wyrywać trzewia i grzebać w
mózgach”.
Ciężko zrecenzować tę książkę
jako jednolitą całość – na pewno różnorodność opowiadań i kontrast między nimi
utrudnia takie podejście. Dlatego postaram się podejść do każdej historii
indywidualnie.
Graham Masterton ze swoim
opowiadaniem „Sponiewierana” trochę mnie rozczarował – krótko i mało
horrorystycznie. Znam tego pisarza z lepszej strony. Czy nieznajoma kobieta z
dziwnym ostrzeżeniem może mieć rację?
„Marzenie” Pawła Palińskiego
wzbudza w czytelniku niepokój. Ta dramatyczna, a zarazem przerażająca historia,
uświadamia nam jak bardzo chcemy, by nasze marzenia pozostały niespełnione.
Jorge Bellamy – młody chłopak spędza niezapowiedziane wakacje w Meksyku. Nie
jest jednak szczęśliwy z tego wyjazdu. Rodzice się rozwodzą. We wspomnieniach
przywołuje cios zadany przez miejscowego, kłótnie z rodzicami, próbę ukrycia
rozbitego nosa, a przede wszystkim potworną noc. Ostatnią noc, w której…
Następne opowiadanie „Futerka”
Paula Wilsona jest przeznaczone dla czytelników o mocnych nerwach. Od
pierwszych stron widać, że autor lubuje się w makabresce. Czy zabijanie
zwierząt można czymś usprawiedliwić? Czy chorobliwą chęć pożądania pięknego
futra można zaspokajać zabijając zwierzęta? Może najwyższy czas, by przyroda
zaczęła się bronić?
„Radość Hetmana” Jakuba
Małeckiego to ciekawe i jednocześnie dziwne opowiadanie. Wnuczka, dziadek i
partia szachów. Czy to mnie ma przerazić? Nawet zakończenie nie pozostawia po
sobie gęsiej skórki. Nie powiedziałbym, że mnie szczególnie poruszyło czy
przestraszyło, niemniej jednak może się komuś spodoba. Ja liczyłem na więcej…
Kolejnej historii – „Doktor, dziecko i duchy z jeziora” Morta Castle zupełnie nie zrozumiałem. To jest – żeby nie było nie porozumień – rozumiem o czym jest, jednak jakoś specjalnie mnie nie zafascynowała. Mogę zdecydowanie powiedzieć, że nie jest to nawet horror. Bo co? Psychiatra? Biwak? Czy morderstwo powinno mnie wciągnąć? Może to kwestia stylu – zupełnie mi nie podszedł, ale nie podobało mi się to opowiadanie.
Kolejnej historii – „Doktor, dziecko i duchy z jeziora” Morta Castle zupełnie nie zrozumiałem. To jest – żeby nie było nie porozumień – rozumiem o czym jest, jednak jakoś specjalnie mnie nie zafascynowała. Mogę zdecydowanie powiedzieć, że nie jest to nawet horror. Bo co? Psychiatra? Biwak? Czy morderstwo powinno mnie wciągnąć? Może to kwestia stylu – zupełnie mi nie podszedł, ale nie podobało mi się to opowiadanie.
Jacek M. Roztocki ze swoim
„Wyborem Lucy” zaskoczył mnie zupełnie. Mogę stanowczo stwierdzić, że nie jest
to horror ale…pasuje do tych opowiadań. Sick i Lucyna. Dwójka dzieciaków, o
których prawie nic nie wiemy. Spotykają się, żeby trenować parkur. Wsłuchać się
w głos miasta. Wkrótce nadejdzie czas, by rozróżnić dobro od zła. I wymierzyć
sprawiedliwość. Zakończenie bardzo przyjemne, ale pozostawia po sobie lekki
niedosyt. Mimo to – spodobało mi się.
„Powiedz im, że kochasz” to
horror z miłością w roli głównej. Zagubiony dzieciak, którego rodzice są po
rozwodzie, a matka pije, tworzy swój własny cmentarz dla zwierząt. Zabija z
lubością. Jego kumpel próbuje mu uświadomić ile magii jest w słowach
wyrażających miłość…Przyjdzie czas, że chłopak zrozumie jaka to potężna moc.
„Głód” to najlepsze z opowiadań
jakie przeczytałem w tym zbiorze. Tajemniczy jegomość, perfumy, a nade wszystko
głód…Świeże mięso i wampiryzm…naprawdę przerażające opowiadanie…Opowiadanie
Roberta Cichowlasa mogę polecić z czystym sumieniem. O ile się nie boisz…
„Diabeł z mrocznego lasu” był
pisany z myślą o dzieciach. A przynajmniej takie sprawia wrażenie. Guy N. Smith
nie popisał się. Myśliwy kontra bestia i miły staruszek. Żadnej krwi, zero grozy.
Ot – średniej klasy bajeczka na dobranoc. Liczyłem na więcej.
„Amerykański horror” uplasował
się na drugim miejscu na mojej top-liście. Przede wszystkim opowiadanie jest
długie – nadawałoby się na osobną książkę i idealnie buduje klimat, nie
pomijając wątków pobocznych. Emigracja zarobkowa oraz sposoby radzenia sobie
grupki Polaków w Ameryce, to główny temat. Opowiadanie jest bardzo realistyczne
i świetnie napisane. Jestem mile zaskoczony, że Polak, Łukasz Orbitowski, potrafi napisać taki
dobry horror.
„Dyniogłowy” można zaliczyć do
kategorii horrorów mających wywołać obrzydzenie, a nie strach. Perwersyjne
wyczyny młodego chłopaka i zbliżające się Halloween. Najbardziej prymitywne
odruchy na jakich opiera się chwyt mający nas obrzydzić – kiepskie jak dla
mnie.
Podsumowując – książka warta
przeczytania. Mimo, że nie wszystkie opowiadania trzymają poziom – przeważają
te „fajne”. Dlatego mimo, że książka jest przeznaczona dla dojrzalszego
czytelnika – mogę śmiało polecić „11 Cięć”.
TUTAJ możesz przeczytać fragment powieści.
Gwen Smith, 17 lat
Za przesłanie książki dziękuję portalowi Zbrodnia w Bibliotece
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz