Błękitny Księżyc od
początku wydawał mi się książką wartą przeczytania. Nazwa autora Simon R. Green
niewiele mi mówiła, gdyż do tej pory nie spotkałem się z jego dziełami.
Błękitny Księżyc, to pozycja na scenie fantastycznej nie nowa. Ukazała się za oceanem w 1991 roku i rozpoczęła serię książek o Leśnym Królestwie.
Opowiada historię księcia Ruperta, jego ukochanej, królewny Julii, jednorożca i
smoka. Rupert jest młodszym księciem, który nie ma szans odziedziczyć tronu.
Powieść rozpoczyna się, gdy wyrusza na wyprawę w celu odnalezienia i zgładzenia
smoka. Sam Król, jak i reszta dworu, ma nadzieję, że chłopak z tej wyprawy nie
wróci, gdyż kolejny sukcesor do tronu jest zbyteczny. Niebezpieczna wyprawa w
nieznane rozpoczyna epicką przygodę, w której nie zabraknie starć z demonami,
napadów goblinów, oraz spotkań oko w oko ze smokiem.
Sama książka, moim zdaniem, w dużym stopniu traktuje o bohaterstwie, poświęceniu i powinnościach. Sama akcja koncentruje się na czynach wielkich, które z łatwością mogłyby trafić do legend. Po kilkudziesięciu pierwszych stronach miałem wrażenie jakbym czytał bardzo lekką książkę, przygotowaną raczej dla młodszych czytelników. Po prostu ładnie opowiadana przygoda, a do tego niezwykle przewidywalna. Praktycznie jesteśmy pewni co się zaraz wydarzy, jednak często trafiamy na zaskakujące momenty, niespodziewane okoliczności. Czytając dalej, można zauważyć, że książka zaczyna poruszać trochę poważniejsze tematy. Cały czas mowa jest o bohaterstwie oraz "powinnościach", jednak w sposób poważny i przedstawiany w różny sposób.
Ktoś kiedyś wymyślił świetne określenie, jak skomplementować książkę i pozwolę sobie go teraz użyć. "Książka pełna wewnętrznego piękna." Czyta się ją z przyjemnością i praktycznie bez oderwania. Błękitnemu Księżycowi zwyczajnie nic nie brakuje. Mamy ciekawe postacie, epicką opowieść, nie brakuje dworskich intryg, wielkiej bitwy, a także sporej dawki poczucia humoru. Moim zdaniem jest to książka godna polecenia każdemu.
Aretorn, 15 lat
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz