„Marzenia Talithy” to pierwsza część z serii o królestwie
Nashiry. A autorką tej niezwykłej książki jest Licia Troisi, która ma na swoim
koncie kilka naprawdę dobrych opowieści.
Jej najnowsza książka to historia o
magii, zagładzie świata i licznych przeciwnościach losu, z którymi musi się
uporać główna bohaterka. Talithy jest córką hrabiego Megassa, okrutnego i
porywczego mężczyzny, który za wszelką cenę nagina wszystkich do swojej woli.
Kiedy umiera siostra Talithy, ta zostaje zmuszona do zastąpienia jej w klasztorze,
a następnie objęcia funkcji Małej Matki. Jest tylko jeden problem. Największym
marzeniem dziewczyny jest zostanie kadetem w Gwardii. Kiedy zostaje siłą
zmuszona do wstąpienia do zakonu, poznaje prawdziwy powód śmierci swojej siostry
i za wszelką cenę stara się dokończyć to, co Lebitha zaczęła.
Tylko czy
dziewczyna ma wystarczająco mocy, żeby tego dokonać?
I czy uda się jej uciec z klasztoru?
Muszę
przyznać, że sama akcja książki jest bardzo zachęcająca, jednak spodziewałam
się, że jej tempo będzie znacznie szybsze. A tu przez prawie połowę książki
poznajemy główną bohaterkę, świat jaki ją otacza i dopiero znacznie później
rozpoczyna się "zabawa". Kiedy już udało mi się przebrnąć przez wątek związany z
jej wstąpieniem do klasztoru, dalszy ciąg fabuły był naprawdę interesujący, a
zakończenie tak niespodziewane, że nie mogłam przeboleć braku możliwości zaglądnięcia do
następnej części. Główny wątek, jest
lekko filozoficzny, ale pokazuje także duże zamiłowanie autorki do astrofizyki.
Pomimo, że oba te terminy brzmią dość poważnie, to język w jakim książka jest
napisana jest lekki i przyjemny.
Troisi stworzyła kraj, który oparty jest na brutalnych
zasadach, a zyski czerpie się tam z niewolnictwa. Dzięki takiemu tłu, dość
oklepany już wątek dwojga nastolatków ratujących świat, staje się naprawdę
wciągający. Jedyne co moim zdaniem sprawia, że książka przestaje być
zachęcająca to jej okładka. Ostre kolory i postać przypominająca bardziej
elfa niż człowieka, sprawiają, że czytelnik nie widzi tego, co autorka chce nam
przekazać.
Ta książka to nie tylko opowieść o ratowaniu świata i powoli
rozpalającej się młodzieńczej miłości, ale moim zdaniem także pokazanie nam jak
dawniej zwykły człowiek był uzależniony od swojego pana, a wierzenia religijne
sprawiały, że ludzie bali się tego, czego nie rozumieli.
Gorąco
polecam
Sunny
Girl, 17 lat
Wydawnictwu Zielona Sowa serdecznie dziękuję za książkę.
Okładka jest świetna! Zresztą większość książek Licii Troisi ma cudne okładki *^* Autorka zawsze tak kończy tomy, że chce się sięgnąć po kolejny, a najgorsze, gdy jeszcze nie jest wydany. Zdecydowanie polecam całą twórczość L. Troisi ;]
OdpowiedzUsuń