"Purpura i czerń" to powieść
biograficzna, oparta na prawdziwych wydarzeniach. Autor przenosi nas do czasów II wojny światowej - najtragiczniejszego w skutkach okresu w dziejach
ludzkości. Nic wtedy nie było ani czarne, ani białe, dlatego tytuł idealnie pasuje
do tematyki. Purpura to symbol samego Watykanu, gdzie rozgrywa się akcja, a
czerń to zło. Jednak wizja autora jest raczej optymistyczna, lecz równocześnie
zmuszająca do refleksji.
Podczas wojny w ludziach budzą się zwierzęce uczucia, o których istnieniu nigdy nie mieliśmy
pojęcia. Jak się okazuje, nie wszyscy na
szczęście tak łatwo ulegali złu. Znalazło się grono osób, które potrafiły odważnie stawić czoło wszechobecnemu złu. I właśnie historię jednego z nich postanowił opisać J.P. Gallagher.
Ojciec Hugh O'Flaherty to szara eminencja
Watykanu. Mimo iż formalnie nie pełni żadnego z najwyższych stanowisk, ma
wszędzie wpływy, a jego autorytetowi niewielu jest w stanie się oprzeć. Przy
czym jest to człowiek bardzo pracowity i skromny. Hugh O'Flaherty w czasie trwania wojny kierował nielegalną organizacją, która niosła pomoc wszystkim
poszkodowanym, uchodźcom i pozbawionym środków do życia.
"Purpura i czerń" to dobra lekcja
historii. Nie uczy dat, ani nie pogłębia w żaden sposób naszej wiedzy
książkowej, lecz w bardzo prosty sposób uwrażliwia nasze serca na tragiczne
wydarzenia minionych lat. To nauka pokory i miłości bliźniego,
wyrażająca się poprzez wykonywanie najdrobniejszych czynności.
Książka napisana jest bardzo prostym, wręcz ascetycznym językiem. Ma ona jednak bardzo pozytywny oddźwięk, a fragmentami
jest nawet żartobliwa. Pomimo poważnej tematyki, nie jest ona dla czytelnika
długa i męcząca. Całkowity brak jakiejkolwiek opisowości, powoduje, że akcja jest bardzo dynamiczna. "Purpura
i czerń" uwodzi czytelnika swoją fabułą, a nie sposobem zapisu, a przecież
tak wielu współczesnych autorów zapomina o tym, że nie liczą się słowa, a
treść.
Czy jednak irlandzkiemu duchownemu uda się ujść
z życiem przed nazistami, czyhającymi na niego na każdym kroku?
Czy będzie
warto podejmować takie trud i ryzyko?
Jak zakończy się ta niebezpieczna gra?
Jakie losy spotkały wielu spośród przyjaciół O’Flaherty’ego, ale i jego
wrogów?
Po odpowiedzi zapraszam do
lektury "Purpura i czerń"
Gryfka, 17 lat
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz