Zastanawialiście się kiedyś, jak wygląda życie osoby, z
pozoru normalnej, takiej jak wszyscy,
ale jednak innej? Osoby, która wyczuwa ciągłe zagrożenie. Osoby, która widzi
nieznanych ludzi, którzy tak naprawdę nie istnieją, słyszy ich głosy. Jeśli
jesteście tego ciekawi, przeczytajcie thriller psychologiczny Moniki Gałgan,
„Biała izba”.
Amanda od
dzieciństwa była dziwnym dzieckiem. Dziwnym – ponieważ wybucha śmiechem na
pogrzebie, nie umie nawiązywać kontaktów z ludźmi. Jako nastolatka poznaje
Darka, swojego chłopaka – niestety nikt nie podziela jej radości. Powód jest
jeden – nikt oprócz dziewczyny go nie widzi. Mimo niepowodzeń i różnych,
nieracjonalnych sytuacji, Amanda postanawia ułożyć sobie życie. Osiąga dobre
wyniki w nauce i dostaje się na wymarzone studia do Krakowa. Ale od tej chwili
zaczyna się robić coraz mroczniej, a chora wyobraźnia dziewczyny coraz bardziej
daje o sobie znać…
Książka ma około sto
stron, ale to wystarczyło, aby pochłonąć swą historią czytelnika. Mimo iż jest
to thriller psychologiczny dla mnie jest to bardziej „psychologiczny”
niż „thriller". Autorka uwydatniła niewielką granicę między rzeczywistością a
fantazją. W pewnym momencie zaczynałam się zastanawiać, co i kto w tym świecie
jest prawdziwe. Nie można mieć pewności do niczego.
Nie jest to znana
książka, a uważam, że zasługuje na to, aby mieć większe grono
czytelników. Autorka idealnie wgłębiła się w istotę ludzkiej duszy. Monolog
bohaterki powoduje nawiązanie więzi pomiędzy nią, a czytelnikiem. Książka ukazuje
świat Amandy zupełnie inny niż ten, który mamy na co dzień – pozbawiony
jakiegokolwiek rozumu. Dominuje tutaj szaleństwo.
Książkę czyta się jednym
tchem. Zaskakujący koniec dostarcza nam w końcu brakujących elementów
układanki. Polecam tę książkę osobom, które lubią takie psychologiczne pozycje.
Kamila,15 lat
Pani Monice Gałgan dziękuję za książkę przesłaną do recenzji.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz