Autorką "Fabryki strachu" jest Lucy Jones. Jest to początkująca pisarka, co
można poznać po tym, że nie mogłam znaleźć żadnych informacji na jej temat.:)
Andrew biegł alejką, uciekając przed tajemniczym mężczyzną.
Po jakimś czasie łapie chłopca za rękę, lecz od razu ucieka przed tajemniczym
hałasem… Andrew ostatnio często miewa
takie sny, lecz ten był inny. Po pobudce chłopak zauważa na nadgarstku ślad po dłoni…
Ale jakim cudem? Przecież to był tylko sen, prawda?
Główny bohater, Andrew, choć ma dopiero 13 lat, boi się
tylko jednej rzeczy – ognia. Pewnego dnia, na targu, chłopak mimo mizernego
wyglądu broni siostrę przed 2 razy większym chłopakiem. Wszyscy są tym
zaskoczeni, łącznie z Andrew… Prócz pewnej pani, która zaprasza rodzeństwo na
swoje stoisko. Tam jej przyjaciel daje im łapacze snów, które oni jednak
wyrzucają w drodze do domu. Następnego dnia obydwoje budzą się w obcym
pomieszczeniu, z czymś przyczepionym do głowy i nadgarstków. Jest to fabryka
strachu, w której dzieci ‘skradzione’ ze snu wykorzystuje się do wytwarzania
strachu i koszmarów.
Jak mają się stamtąd wydostać?
I co ma z nimi wspólnego
znany z przepowiedni Wybawiciel?
Książka jest łatwa do czytania, i choć całość jest
przewidywalna, jest tu także pełno zwrotów akcji. Wiek bohatera nie przeszkadza
w czytaniu, nie zauważa się, że ma tylko 13 lat. Bohaterowie nie są nudni, każdy
jest oryginalny. Nazwy własne są tak skonstruowane, że od razu wiadomo o co
chodzi (np. Fabryka Strachu lub Cienistostwory).
Książka mi się podobała, bardzo mnie wciągnęła. Jest to
powieść raczej dla nastolatków lubiących grozę.
Polecam!
Hedwiq, 15 lat
Za chwile z książką dziękuję Wydawnictwu Zielona Sowa.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz