Debiutancka powieść Konrada Gonery ,,Przestrzeń
samotności’’ to pełna filozoficznych przemyśleń opowieść o przemijaniu i
szukaniu swojego miejsca wśród ludzi.
Harry
Ambrose jest przeciętnym studentem literatury. W jego życiu nie dzieje się nic
godnego uwagi. Każdy dzień przypomina poprzedni. I tak do momentu, gdy jego
przyjaciel Evan, postanawia zapoznać go ze swoimi przyjaciółmi. Nagle Harry
znajduje się w centrum wydarzeń z grupą młodych ludzi pełnych energii i
świeżych pomysłów. Wspólne wypady na miasto, koncerty i wyjazdy – to całe ich
życie. Wydaje się, że Harry nareszcie znalazł swoje miejsce i, że lepiej już
nie będzie. Wtedy właśnie Harry poznaje Esme, młodą artystkę.
W przerwach
między opieką nad lekko postrzeloną dwunastoletnią Pati, wystawami sztuki i
spotkaniami z przyjaciółmi nasz bohater zastanawia się nad sensem swojego życia
i prowadzi filozoficzne wywody. Jednak nie wszystko jest do końca takie jak się
wydaje, bo w jego życiu niespodziewanie mnożą się niepokojące problemy.
Głównym
minusem książki są brzmiące nienaturalnie dialogi, ujmujące bohaterom wiele
wiarygodności. Po prostu trudno sobie wyobrazić, że ktoś mógłby cały czas mówić
w sposób przedstawiony w powieści, przypominający, niestety, bardziej pisane
przez ucznia wypracowane niż właściwą wymianę zdań. Mimo to całość czyta się
całkiem dobrze. Postaci wzbudzają sympatię i ciekawią, dobrym pomysłem było
także wplecenie w akcje kilku filozoficznych przemyśleń. Dodatkowo zakończenie
jest dość zaskakujące, przyznam szczerze, że osobiście nie spodziewałam się
takiego rozwiązania akcji.
Nie jest to
książka, którą zaliczyłabym do swoich ulubionych, ale też nie żałuję, że
ją przeczytałam, choćby z powodów czysto poznawczych.
Będę też z ciekawością obserwować, w którą stronę pójdzie Konrad Gonera, jak będzie rozwijała się Jego twórczość...
Będę też z ciekawością obserwować, w którą stronę pójdzie Konrad Gonera, jak będzie rozwijała się Jego twórczość...
Dori, 17 lat
Za książkę do recenzji dziękuję autorowi.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz