Podczas majowego weekendu 1981 roku dochodzi do napadu na
bank w małej miejscowości Olszanica. Przestępcy przebrani są za postacie z bajki,
gdyż właśnie trwa regionalne święto. Trop kończy się przy pensjonacie „Trzy
Buki”, który w tym czasie gości różnych ludzi z całej Polski. Sprawa nie
zostaje wyjaśniona i trafia do policyjnego archiwum.
W 2011 roku pewna policjantka znajduje akta sprawy i
postanawia zbadać ją na nowo. Pensjonat w Groblach Olszanickich przeżywa jednak
chwile niepowodzenia. Aby to zmienić specjalista od marketingu postanawia
zaprosić tam te same osoby, które spędzały w nim weekend przed trzydziestoma
laty.
Jak zmieniły się losy gości w ciągu trzech dekad?
Jak przebiegał napad na bank w Olszanicy?
Co padło łupem złodziei?
„Zdrada pachnie pomarańczami” to książka
detektywistyczna, trzyma w napięciu od pierwszego rozdziału. Szybko się ją
czyta, gdyż napisana jest zrozumiałym językiem z ogromną dawką humoru. Ukazuje
żartobliwie życie w PRL oraz współcześnie w małej miejscowości. Dowcip słowny
nie przeszkodzi jednak czytelnikowi odszukać głębokie refleksje na temat
relacji międzyludzkich i zawiłości życia człowieka. Moim zdaniem jest to
świetna lektura dla ludzi w każdym wieku, bez względu na płeć. A ponadto niemal
nad każdą kartką czuć zapach pomarańczy..
Polecam serdecznie!
Tania, 17 lat
Książka ukazała się nakładem Wydawnictwa Prószyński i S-ka.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz