Gdyby słuchała ojca i nie uważała go za dziwaka, jej rodzina
żyłaby teraz. Gdyby tamtego dnia nie poprosiła ich o coś, co było wręcz
wykluczone, nie byłaby sierotą. Właśnie – „gdyby”. Na gdybanie jest za późno.
Chcąc pomścić utraconą rodzinę, Alicja robi coś, co zawsze uważała za wymysł
ojca – zaczyna zabijać zombi.
Przyznajcie sami, że Alicja w krainie zombi od
razu przykuła Waszą uwagę. Tytuł i okładka robią piorunujące wrażenie. Czyżby
Gena Showalter chciała stworzyć kolejną powieść opartą na znanych wszystkim
historiach? Czy chciała stać się kolejną Marissą Meyer, której Saga
księżycowa podbiła czytelnicze serca? Czy chciała w ten sposób
przekazać własną wizję Krainy Czarów, tylko że niebezpieczniejszą? Sądzę, że
tak. Odpowiedź na każde z wyżej postawionych pytań jest twierdząca. Niestety
problem polega na tym, że autorka najnormalniej w świecie poszła na łatwiznę…
„Moja opinia na ten temat? Żyjcie zgodnie z głoszonymi
przez siebie zasadami, ludzie.”
(str. 26)
Nie chcę zmniejszać Waszego entuzjazmu, ale na samym
początku wymienię wszystkie minusy Alicji w krainie zombi. Gotowi?
Przygotujcie się na to, że trochę ich będzie.
Ujmę to jednym słowem: schemat. Wszystko w tej książce było
schematyczne, dosłownie. Nie poczułam żadnego powiewu świeżości, pomysłów,
wyobraźni czy twórczości; tylko i wyłącznie postaci oraz akcja wyjęte z
szablonu powieści młodzieżowych, którym autorka nadała imiona, nazwy i tchnęła
w nich minimalną ilość życia. Schematyczna była główna bohaterka i jej
sytuacja. Alicja oczywiście miała również schematyczną, wszystkowiedzącą,
lubianą, pyskatą i cudowną przyjaciółkę. Tak jak w szablonie, przyszła do szkoły
jako nowa uczennica, i tak jak głosi schemat, poznała chłopca, który był
niebezpieczny, groźny, nonszalancki i niegrzeczny. Jej zachowanie było
przewidywalne, już nie mówiąc o akcji. Czy to nie dziwne, że po pierwszych
trzech rozdziałach, kiedy zgasł promyk nadziei na ciekawą, wciągającą lekturę,
wiedziałam, co stanie się dalej? Są dobrzy i źli, Alicja ma przyjaciół i
wrogów, wszyscy są czarni albo biali, bohaterowie są bardzo szablonowi, musi
być ta wredna zołza i ta kochana przyjaciółka. Oczywiście nie może zabraknąć
osoby podającej się za dobrą, która tak naprawdę okazuje się szpiegiem. Nie
chcę Wam spoilerować tymi wszystkimi minusami Alicji w krainie zombi,
ale i tak dowiecie się tego po trzech rozdziałach. Powieść pani Showalter
zbudowana jest na starym schemacie powieści z lat 2005-2010, który teraz nie
jest mile przyjmowany, a co najważniejsze – wygasa. Bardzo duża ilość
czytelników literatury młodzieżowej ma dość szablonu, na którym opierają się
lektury takie jak Dary anioła czy też Szeptem.
Różnica między Darami anioła a Alicją w krainie zombi polega
na tym, że seria pani Clare została zapisana jako dyktator tej nowej mody, zaś Alicja… Geny
Showalter mogłaby podbić serca czytelników, gdyby została wydana dużo
wcześniej. Może Wam schemat nie będzie bardzo przeszkadzał, ale mnie, osobie,
która przeczytała wystarczająco dużo szablonowych książek, bardzo denerwuje i
sprawia, że nisko oceniam lektury.
Uwierzcie mi, miałam ogromną nadzieję, że Alicja w
krainie zombi zmieni moje spojrzenie na oryginalną wersję, sprawi, że
nie będę mogła spać przez kilka nocy, wywoła dreszczyk emocji na skórze lub po
prostu bardzo mocno wryje się w pamięć i jej nie opuści, ale… z bólem serca
przyznaję, że w ogóle mnie nie porwała. Nawet zombi nie były dla mnie straszne,
nie mówiąc już o tej całej walce z nimi, tajnej organizacji i super mocach
głównej bohaterki.
Autorka próbowała przenieść pewne elementy z Alicji
w Krainie Czarów do swojej powieści. Przez długi czas zastanawiałam
się, które rzeczy pojawiają się w obu Alicjach, ale… no właśnie, ciągle jest
jakieś „ale”. Oprócz mocno zaznaczonego białego królika nie ma nic! Myślałam
jeszcze nad złą królową, lecz ma się ona nijak do tej prawdziwej. Zdaję sobie
sprawę z tego, że autorka mogła zapożyczyć tylko tytuł i pomysł na okładkę, a
fabuły wcale nie chciała upodabniać do Alicji w Krainie Czarów,
ale… (znowu „ale”) przyznam, że miałam ogromną nadzieję. Tak, powiem wprost –
oczekiwałam, że będzie tak jak w Sadze księżycowej. Skoro
powiązanie między Alicjami odpadło, liczyłam na wciągającą akcję i porywającą
historię, lecz to również się nie sprawdziło. Czy ja naprawdę przesadzam? Czy
jestem zbyt surowa?
„Coś czego już się nauczyłam: prawdziwe życie wymaga
ryzyka.”
(str. 258)
Oprócz minusów Alicja… ma też plusy –
niestety tylko dwa. Jeden z nich jest znaczący dla treści: styl i język
powieści. Gena Showalter swoją powieść napisała bardzo lekko i przyjemnie, w
sam raz dla nastoletnich czytelników. Czyta się bardzo szybko i bez problemów.
Drugim plusem jest okładka i tytuł, które bardzo dobrze wabią czytelnika. Nie
da się przejść obojętnie obok powieści z tak tajemniczym tytułem i cudowną
okładką.
„Niewidoczny, nieznany wróg wciąż jest wrogiem.”
(str. 479)
Podsumowując:
Zawiodłam się. Jest mi przykro, że Alicja w krainie
zombi nie spełniła tego, czego można było oczekiwać po opisie i
wyglądzie książki. Z pewnością jestem sobie sama winna, ponieważ za dużo
spodziewałam się po powieści. Nie zmienia to faktu, że minusy są – i to duże.
Na pewno sięgnę po drugą część. Nie dlatego, że pokochałam świat Alicji, ale z
tego powodu, że chcę zobaczyć, czy pani Showalter odstąpiła od szablonu i czy
pojawi się w kontynuacji coś przykuwającego uwagę. Czy polecam? Jako lekką
lekturę na kilka wieczorów tak, ale jako powieść mającą wciągnąć Was do innego
świata raczej nie.
Layla, 16 lat
Książka ukazała się nakładem Wydawnictwa MIRA.
Już kilka osób mówiło mi, że nie jest to najcudowniejsza lektura, ale niestety, wcześniej okładka w księgarni mnie skusiła i kupiłam ją :P Skoro jest lekką powieścią to chyba zajmę się nią w najbliższym czasie-kiedy mam tak dużo nauki to dobrze poczytać coś co nie będzie mnie zmuszało do czytania bez przerwy, pół nocy ;)
OdpowiedzUsuńRecenzja fajna, mi osobiście książka się podobała i czekam na drugą część. Właśnie jest w niej coś innego bo wśród wszystkich powieści o wampirach są w niej zombie. Mimo to cenię twoją opinię. Zapraszam na mojego bloga :) http://bloog-admin.pl/adm_panel.html?blogId=54755608&smoybbtticaid=512284
OdpowiedzUsuń