Czy potrafilibyśmy sobie wyobrazić Polskę jako kraj potężny z
ogromnymi wpływami na całym świecie? Z marynarką wojenną nie do pokonania? Z
medycyną o jakiej każdy inny kraj mógłby tylko pomarzyć? Większość z nas pewnie
tylko uśmiechnęłaby się na taką myśl i wzięła ją za zupełnie niemożliwą. Ale co
by było, gdyby istniał równoległy świat, który nie zna naszych osiągnięć i
wszystko wydaje się tam nowością, cudem, czymś niewyobrażalnym.
Na pierwszy rzut oka ten ‘inny świat’ spotykany przez nas w
„Pomniku …” przywodzi nam na myśl średniowiecze. Jednak po chwili przekonujemy
się, że wcale nie o średniowieczu tu mowa.
Nie można powiedzieć, że jest to książka głównie o podbojach i
walce polskich żołnierzy. Jest to opowieść, w której główną rolę odgrywają
kobiety. Sam autor przyznaje, że lubi pisać o kobietach. Na pozór filigranowe i
bezbronne potrafią więcej niż można by się spodziewać. Autor dodaje im
również ‘charakterku’. Nie boi się używać przekleństw w dialogach, nie robi z
nich księżniczek. Każdą postać kreuje inaczej, każda jest bardzo
charakterystyczna.
Fantastyka daje wiele możliwości autorowi: brak ograniczeń w
tworzeniu, zawieranie w książkach rzeczy ‘nieprawdopodobnych’, niemożliwych do
zauważenia w rzeczywistym świecie. Manewrowanie "normalnością" i łączenie jej z
nadrealnością jest sztuką, którą autor „Pomnika Cesarzowej Achai” opanował do
perfekcji.
Andrzej Ziemiański pisze o tym, co go nurtuje, ciekawi, czego
doświadcza. Nie tworzy celowo konkretnych przekazów - są one tworzone bez jego
udziału. To właśnie powoduje że „Pomnik
cesarzowej Achai” jest tak naturalny w swojej fabule. Mimo, że jest ona mocno
rozbudowana i na każdym jej etapie pojawiają się nowe wątki, wszystko układa się w spójną całość.
Asia, 16 lat
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz