Targi Książki to impreza bardzo wyczekiwana przez wielu moli
książkowych. W ostatnim czasie wiele miast zaczęło organizować podobne akcje –
Kraków (już od 18 lat), Katowice, Łódź, Poznań oraz Warszawa. W minioną sobotę
(24 maja) miałyśmy okazję uczestniczyć w 5. Warszawskich Targach Książki i
powiemy Wam, że opłacało się wstać o 3:00 w nocy, aby znaleźć się tamtego dnia
na Stadionie Narodowym!
Do Warszawy troszkę się jedzie, ale ciągle towarzysząca nam
myśl, że za chwilę znajdziemy się wśród moli książkowych sprawiła, że droga
minęła bardzo szybko. Kilka minut przed 9:00 rano wjechaliśmy do Warszawy, a
chwilę później znaleźliśmy się pod Stadionem Narodowym.
Targi zaczynały się dopiero o 10:00, dlatego przed otwarciem mogłyśmy spotkać się ze znajomymi blogerkami, które również przyjechały na 5. Warszawskie Targi Książki z różnych stron Polski. Radości nie było końca. To cudowne, że wielu ludzi przyjeżdża z tak daleka, aby uczestniczyć w wielkim, książkowym święcie.
O 10:00 w korytarzach Stadionu Narodowego było niewielu
gości, prawdziwy tłum przybył tam dopiero między 12:00 a 13:00. Korzystając z
porannych godzin, odwiedziłyśmy kilka stoisk ulubionych wydawnictw i kupiłyśmy
pierwsze książki. Wydawnictwa spisały się znakomicie, przygotowując bardzo
atrakcyjne rabaty, promocje, spotkania z autorami i dodatki.
Najlepiej według nas prezentowało się Wydawnictwo Jaguar, Wydawnictwo DREAMS, Wydawnictwo Prószyński i S-ka oraz Wydawnictwo Rebis, które przyciągały klientów pięknym wystrojem i atrakcyjnymi ofertami.
Zaletą organizacji Targów Książki na Stadionie Narodowym
były duża przestrzeń, klimatyzowane korytarze oraz mnóstwo miejsca na
trybunach. Po kilku godzinach chodzenia od stoiska do stoiska przyjemnie było
usiąść sobie na wygodnych fotelach, złapać oddech i odpocząć. Na płycie głównej
zostały zorganizowane gry i zabawy dla dzieci. Ponadto rozłożono leżaki, na
których można było położyć się i przyglądnąć się nowo zakupionym książkom.
5. Warszawskie Targi Książki zostały bardzo dobrze
zorganizowane. Było bardzo ciekawie, a po kilku godzinach chodzenia byłyśmy
dosłownie padnięte. Nie zmieni to faktu, że sobota była dniem idealnie
spędzonym! Pobudka o 3:00 w nocy opłaciła się :). Tyle czasu wśród
ludzi, którzy też kochają książki, utwierdziło nas w przekonaniu, że
czytelnictwo wcale nie umiera! Miło było patrzeć na pełne korytarze, rozmawiać
z wydawcami i dowiadywać się ciekawych rzeczy o nadchodzących premierach. Oby w
Polsce podobne targi były organizowane częściej!
Przygotowały:
Weronika Włodarczyk (Vivien)
Gabriela Matlak (Layla)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz