Paulina Marta Deptuła napisała „Moc z Lortycji” mając
dwanaście lat. Obecnie jest trzynastolatką, która chce spełniać marzenia. W
2013 roku rozpoczęła naukę w Warsztatowej Akademii Musicalowej.

Mimo, że to właśnie tę bogatą dziewczynkę autorka chciała
przedstawić w sposób negatywny, wyszło jej raczej na odwrót – może bierze się
to z zamiłowania do tych „złych”? Wracając do powieści od początku widać, że
dziewczynki uratują świat! Woow, ta tajemniczość! W kolejnych rozdziałach
(czyli zaledwie dwie czy trzy strony dalej) dowiadujemy się, że kiedy
dziewczynki znalazły się w dole, który wykopały zupełnie same, wędrują do
Lortycji. Nie, wcale nie jest to historia z Alicji w krainie czarów.
Na następnych stronach sekrety, które jak mi się wydaje,
miały być pełne tajemniczości, mamy wyłożone kawa na ławę. Zero jakiegokolwiek
napięcia. Przez całą książkę w głowie szumiała mi myśl – czy autorka naprawdę
nie może uniknąć powtórzeń? Były one tak liczne, że w mojej głowie się
mieszało. Jeszcze nie spotkałam się z tak przewidywalną fabułą, a kiedy
przeczytałam dwie strony młodszej siostrze – miała dość.
Wnioskuję, że powieść
przeznaczona jest dla ludzi bardzo młodych. Zdania były
chaotyczne i napisane zbyt prostym stylem. Brakowało mi opisów emocji
bohaterów, nie mogłam wczuć się w ich sytuację. Myślę, że autorka musi jeszcze trochę popracować nad warsztatem, życzę Jej, by każda kolejna ksiązka była coraz lepsza, aż napisze cudowny bestseller!
A Wy czytaliście już tę powieść, co niej sądzicie?
A Wy czytaliście już tę powieść, co niej sądzicie?
Domina Nigrum, 13 lat
Książka ukazała się nakładem Warszawskiej Firmy Wydawniczej.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz