To już kolejna odsłona popularnej serii podróżniczej „GórFanka”, opisującej
górskie podboje autorki. Tym razem himalaistka, po dwudziestoletniej przerwie,
postanawia znów udać się na wyprawę na Karakorum. Po paskudnym wypadku, kiedy to
w 1980 roku A. Czerwińska musiała przerwać swoją ekspedycję, zarzekała się, że już
nigdy nie wróci w te tereny. Jednak jak widać czas leczy rany i po raz drugi postanowiła pokusić się o zdobycie korony Karakorum.
Czy jej się uda przekonacie się czytając recenzowaną przeze mnie książkę.
Warto też zwrócić uwagę na bardzo osobisty charakter książki. Autorka traktuje
czytelnika jak przyjaciela, którego darzy pełnią zaufania. Pani
Anna tą wyprawą postanowiła otworzyć nowy rozdział swojego życia i pokazać
wszystkim swoi przeciwnikom, że nadal jest silną i odważną kobietą
Bardzo ważnym motywem książki jest duże poczucie bliskości z Bogiem. To
zaskakujący mistycyzm i człowieczeństwo, którego jak twierdzi autorka, na ziemi
jest bardzo mało. Ku mojemu najszczerszemu zdziwieniu autorka zaczyna poruszać
tematy filozoficzne. Zadawane przez nią trudne pytania egzystencjalne pozostają jednak bez odpowiedzi. Wszystkie wyżej wymienione aspekty sprawiają, że
książka ma dużo większą wartość literacką, niż przyklejany jej gatunek górskiej
gawędy.
Książkę polecam wszystkim miłośnikom gór. Jest ona idealnym sposobem na
spędzenie leniwego popołudnia. Książka może też być inspiracją dla wszystkich
tych, którzy albo poszukują pomysłów na ciekawą ekspedycję lub po prostu
brakuje im do tego motywacji.
Gryfka, 17 lat
Za kolejny tom serii dziękuję Wydawnictwu Annapurna.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz