Muszę przyznać, że kiedy dostałam w łapki „Księgę Legend” –
pierwszą część serii „Ever After High” Shannon Hale – lekko się przeraziłam.
Wściekle różowa okładka byłaby jeszcze do przełknięcia, ale potem spojrzałam do
środka i z rosnącą grozą przekonałam się, że każda strona została ozdobiona
wzorkami w podobnej kolorystyce. W moim umyśle pojawiła się myśl: „W co ja się
wpakowałam?”. Całe szczęście, że początkowe wrażenie było mylne.
„Księga Legend” opowiada o Krainie Baśni. Żyją w niej
postacie znane nam dobrze z najróżniejszych bajek – Śpiąca Królewna,
Kopciuszek, Pinokio, Szalony Kapelusznik. Co ciekawe, nie są oni wiecznie tymi
samymi postaciami. Żyją długo i szczęśliwie, a to wiąże się z założeniem
rodziny i posiadaniem dzieci – które później mają pójść w ich ślady, na nowo
odgrywając znane opowieści. Co roku potwierdza to Dzień Dziedzictwa w Ever
After High, podczas którego drugoklasiści wpisują się do Księgi Legend,
przypieczętowując swój los.
Główna bohaterka, Raven, jest córką Złej Królowej – tej samej,
która próbowała otruć Śnieżkę. Ostatecznie skończyła uwięziona w lustrze. Raven
nie chce iść w jej ślady. Nie czuje się dobrze w roli złego charakteru, pragnie
kroczyć własną ścieżką. W jej głowie rodzi się pytanie: „A co, jeśli nie wpiszę
się do Księgi?” Od tego zamiaru próbuje odwieść ją Apple, przyszła Królewna
Śnieżka. Dla niej brak Złej Królowej wiązałby się z odwołaniem opowieści i
postawiłby pod znak zapytania jej własne Szczęśliwe Zakończenie. Gdzieś po
kątach przemyka dyrektor szkoły, Milton Grimm, który pilnuje, by wszystko
działo się zgodnie z tradycją.
Książka jest pisana językiem prostym i przejrzystym,
przystępnym zarówno dla bardzo młodego, jak i nieco starszego czytelnika.
Fabuła toczy się na tyle sprawnie, że brak wykwintnego słownictwa nie rzuca się
w oczy. Bardzo spodobał mi się pewien zabieg autorki – wprowadzenie Narratora.
Nagle zwykłe opisy mogą stać się integralną częścią akcji. Sama fabuła zapewne
nie będzie dla doświadczonego czytelnika specjalnie zaskakująca, ale pozwala
dobrze się bawić i wczuć w klimat Krainy Baśni.
Jeżeli coś można zarzucić tej książce, to przesadną
cukierkowość wydania. Okładka, kolorowe strony – te czynniki bardzo długo
odstraszały mnie od lektury. Cieszę się, że w końcu udało mi się przełamać i
gorąco polecam na upalne jeszcze popołudnie! ;)
Rachel, 17 lat
Książka ukazała się nakładem Wydawnictwa Bukowy Las.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz