tytuł


Recenzje młodzieżowe - bo młodzież też lubi czytać!

wtorek, 23 września 2014

"Złodziejska magia" - Trudi Canavan - recenzja

Złodziejska Magia - Trudi CanavanW świecie Tyena, młodego studenta archeologii, magia napędza przemysł i stanowi ważną część ludzkiego życia. Podczas jednej wyprawy Tyen znajduje w grobowcu księgę – księgę, która kiedyś była człowiekiem. Vella czyta w myślach i zna odpowiedź na każde pytanie - nawet na to dotyczące zagłady świata w którym żyje młody chłopak.

Z kolei w świecie Rielle używanie magii uznaje się za okradanie aniołów z ich mocy. Córka farbiarza jest posłuszna i uczciwa, ale wie, że ma talent do władania magią. W mieście przebywa pewien człowiek, który nauczy ją, jak obchodzić się z magią. Pytanie, czy Rielle jest gotowa zaryzykować wielki gniew aniołów.

Bez bicia przyznam, że nigdy wcześniej nie czytałam żadnej książki Trudi Canavan. Jest ich dużo i nigdy nie wiedziałam od której zacząć. W końcu nadeszła Złodziejska magia, wokół której zrobił się spory szum. Uznałam, że właśnie ta powieść Trudi Canavan rozpocznie moją przygodę z jej książkami. 

Reklamy na przystankach autobusowych, forach internetowych, portalach, blogach, konkursy i zapowiedzi tylko podsycały apetyt i zapowiadały niesamowitą podróż, ale… jak było naprawdę?

Największym minusem Złodziejskiej magii jest nuda. Egzemplarz jest sporą cegiełką, ma ponad pięćset osiemdziesiąt stron i na pierwszy rzut oka kryje w sobie same przygody i niezapomniane wrażenia, ale prawda jest taka, że pierwsze dwieście stron ciągnęło się niemiłosiernie. W ogóle nie działo się nic ciekawego. Później coś tam drgnęło, coś zaczęło się tworzyć, przeć do przodu, ale ten falstart rzucił cień na pozostałe strony. Często zmuszałam się do przeczytania jeszcze jednego rozdziału, a za każdym razem było mi przykro, że książka, która zapowiadała się na kawał dobrej lektury okazała się jedną ze słabszych książek, jakie miałam okazję czytać.

Dodatkowo okazało się, że wątek Tyena i Rielle w ogóle się nie łączy. Ten zabieg jest dla mnie wyjątkowo dziwny. Autorka zapowiada dwóch bohaterów z dwóch różnych światów. Pierwsze sto trzydzieści stron to towarzystwo tylko i wyłącznie Tyena. Przez cały ten czas nie mogłam się doczekać, aż w końcu pojawi się Rielle, jak się spotkają, co się wtedy stanie. Jeśli autorka w ten sposób chciała zaskoczyć czytelnika, w mojej ocenie to „zaskoczenie” wypadło naprawdę słabo i przeszło na stronę minusów Złodziejskiej magii.

I tutaj pojawia się problem, bo z jednej strony Złodziejska magia mnie zawiodła, a z drugiej ta pozytywna, lepsza część trzymała mnie przy książce i chciała, abym czytała dalej. Styl autorki jest naprawdę bardzo dobry. Szczerze powiedziawszy byłam zaskoczona bardzo wysokim poziomem. Gdyby nie fakt, że w książce często wieje potworną nudą, przeczytałabym ją w góra cztery dni. Pani Canavan ciekawie buduje świat dookoła czytelnika i w interesujący sposób przedstawia bohaterów (chociaż Rielle często mnie zawodziła i działała na nerwy, a Tyen na początku irytował swoim zachowaniem, ale w jego przypadku są to wady specjalnie uwydatnione). Z ręką na sercu – styl pani Canavan jest świetny i godny pozazdroszczenia, szkoda, że nie mógł iść w parze z wartką akcją.

Właściwie nie wiem, jak ocenić Złodziejską magię. Czytając recenzje innych czytelników doszłam do wniosku, że jest to książka, która ma zarówno wielu miłośników jak i (zabrzmi to niezbyt delikatnie) antyfanów. Nie można zrażać się do niej na starcie lub nastawiać bardzo pozytywnie. W tym wypadku nie mogę Was zachęcić do sięgnięcia po pierwszą część Prawa Milenium albo zupełnie odwieść od pomysłu przeczytania jej. Musicie sami zdecydować. W mojej ocenie nie wypadła ona bardzo, bardzo, bardzo źle, ale niestety zawiodła mnie i nie dostarczyła pozytywnych wrażeń.

Layla, 16 lat

Książka ukazała się nakładem Wydawnictwa Galeria Książki.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz