tytuł


Recenzje młodzieżowe - bo młodzież też lubi czytać!

środa, 22 października 2014

„Dzień w którym umarłam” - Belén Martínez Sánchez - recenzja

Okładka książki Dzień, w którym umarłamKsiążka pt. „Dzień w którym umarłam” to debiut literacki młodej hiszpańskiej pisarki - Belén Martínez Sánchez. W biografii czytamy, że kobieta od zawsze lubiła czytać powieści fantastyczne, a już w szkole podstawowej zaczęła je również pisać. Ta pasja doprowadziła do wydania pierwszej powieści, która  od razu w 2012 roku została nagrodzona nagrodą literacką - Youth Novel Darkiss.

Poznajemy historię młodej dziewczyny - Diletty Mair. Pozornie jest to zwyczajna nastolatka, uczennica szkoły średniej, to co wyróżnia ją na pierwszy rzut oka - to różnokolorowe tęczówki, dziewczyna jednak pilnie ukrywa inną ze swoich cech, a mianowicie od urodzenia widzi i słyszy ona duchy. Nagle wszystko się zmienia, powód zmiany jest szokujący – 2 października 2003 roku Diletta… umiera. Ginie potrącona przez samochód. Nie jest to bynajmniej koniec jej historii, chciałoby się wręcz rzec, że wraz z dniem śmierci Diletty historia się właśnie rozpoczyna.  


Dziewczyna, teraz jeden z demonów, trafia do Panteonu, gdzie spotykamy się z diabłami zwanymi Lilim oraz aniołami. Tu również czeka na nas duże zaskoczenie. Nic nie jest takie jakie wydaje się być z perspektywy zwykłych śmiertelników. Postacie Aniołów okazują się być bezlitosne i brutalne, momentami znacznie gorsze od Diabłów. Diletta ląduje tam w towarzystwie jednego z najmniej lubianych kolegów -  Alois Petersena, pozornie chłopak ma same wady, jest arogancki, złośliwy, impertynencki, egoistyczny, bufonowaty, uważający siebie za lepszego od innych. Teraz oboje muszą zmierzyć się z nową sytuacją i środowiskiem. Jedyne co mogę zdradzić to ciągłe zaskoczenia, trudne decyzje i ciągnąca się walka Aniołów i Demonów w tle.

Czy Diletta odnajdzie się w tej nowej rzeczywistości?

Czy zaakceptuje towarzystwo Alois?

Osobiście nigdy nie byłam fanką powieści fantastycznych, często nawet omijałam je szerokim łukiem, nigdy nie sięgnęłam po żadną z części „Zmierzchu”. Dla tej książki zrobiłam wyjątek, no i nie żałuję, nie jest to może moja ulubiona pozycja, ale naprawdę warta przeczytania. Ciekawe postacie i dowcipne dialogi robią swoje. Polecam wszystkim, a zwłaszcza fanom fantastyki rzecz jasna :)

Julia, 17 lat

Książka ukazała się nakładem Wydawnictwa MIRA. 


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz