Książka pt.
„Dzień w którym umarłam” to debiut literacki młodej hiszpańskiej pisarki -
Belén Martínez Sánchez. W biografii czytamy, że kobieta od zawsze lubiła czytać
powieści fantastyczne, a już w szkole podstawowej zaczęła je również pisać. Ta
pasja doprowadziła do wydania pierwszej powieści, która od razu w 2012 roku została nagrodzona
nagrodą literacką - Youth Novel Darkiss.
Poznajemy
historię młodej dziewczyny - Diletty Mair. Pozornie jest to zwyczajna
nastolatka, uczennica szkoły średniej, to co wyróżnia ją na pierwszy rzut oka - to różnokolorowe tęczówki, dziewczyna jednak pilnie ukrywa inną ze swoich cech,
a mianowicie od urodzenia widzi i słyszy ona duchy. Nagle wszystko się zmienia,
powód zmiany jest szokujący – 2 października 2003 roku Diletta… umiera. Ginie
potrącona przez samochód. Nie jest to bynajmniej koniec jej historii, chciałoby
się wręcz rzec, że wraz z dniem śmierci Diletty historia się właśnie
rozpoczyna.
Dziewczyna,
teraz jeden z demonów, trafia do Panteonu, gdzie spotykamy się z diabłami
zwanymi Lilim oraz aniołami. Tu również czeka na nas duże zaskoczenie. Nic nie
jest takie jakie wydaje się być z perspektywy zwykłych śmiertelników. Postacie
Aniołów okazują się być bezlitosne i brutalne, momentami znacznie gorsze od
Diabłów. Diletta ląduje tam w towarzystwie jednego z najmniej lubianych kolegów
- Alois Petersena, pozornie chłopak ma same wady, jest arogancki,
złośliwy, impertynencki, egoistyczny, bufonowaty, uważający siebie za lepszego
od innych. Teraz oboje muszą zmierzyć się z nową sytuacją i środowiskiem.
Jedyne co mogę zdradzić to ciągłe zaskoczenia, trudne decyzje i ciągnąca się
walka Aniołów i Demonów w tle.
Czy Diletta odnajdzie się w tej nowej rzeczywistości?
Czy
zaakceptuje towarzystwo Alois?
Osobiście
nigdy nie byłam fanką powieści fantastycznych, często nawet omijałam je
szerokim łukiem, nigdy nie sięgnęłam po żadną z części „Zmierzchu”. Dla tej
książki zrobiłam wyjątek, no i nie żałuję, nie jest to może moja ulubiona
pozycja, ale naprawdę warta przeczytania. Ciekawe postacie i dowcipne dialogi
robią swoje. Polecam wszystkim, a zwłaszcza fanom fantastyki rzecz jasna :)
Julia, 17 lat
Książka ukazała się nakładem Wydawnictwa MIRA.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz