Ostatnio coraz więcej można usłyszeć o książkach autorstwa Garth’a Nix’a. Kilka
dni temu przeczytałam drugą część serii “Stare Królestwo” i pomimo tego, że
zaczęłam tę serię tak jakby od środka od razu się odnalazłam.
“Czy to idący wybiera drogę, czy
droga idącego?”
Garth
Nix jest australijskim pisarzem. Spod jego pióra wychodzą głównie powieści dla
młodzieży. Największą sławę przyniosła mu bestsellerowa seria “Stare
Królestwo”, której jedną część dziś dla Was recenzuję.
Główną bohaterką jest tytułowa
Lirael, która wywodzi się z rodu Clayrów. Cała akcja zaczyna się w jej
czternaste urodziny, czyli wkroczenie w dorosłość, ale tak nie do końca. Nadal
była uznawana za dziecko, bo nie otrzymała jeszcze daru widzenia. Nasza bohaterka
jest sierotą i nie może odnaleźć się wśród pozostałych członków rodziny.
“Wolę jednak bać się i działać, niż siedzieć i czekać, aż zdarzy
się coś strasznego.”
Lireal od samego początku zaczęła mnie
denerwować, chyba przez to, że jest osobą samolubną, a jej głowę cały czas
zaprzątały myśli samobójcze. Wręcz dziewczyna użalała się nad sobą. Na szczęście
sytuację uratował podział narracji, który zastosował Nix. Drugim narratorem
jest Sameth, którego sposób przedstawienia rzeczywistości mnie urzekł.
Pomimo,
że nie czytam za często literatury fantasy, ta książka przekonała mnie do tego
gatunku na tyle, że od razu sięgnęłam po kolejną część. Książka napisana jest
łatwym w odbiorze językiem, przez co nie możemy się oderwać od niej, nawet na
małą chwilę.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz