Życie Kylie właśnie legło w gruzach. Rzucił ją chłopak,
rodzice się rozwodzą a duch żołnierza nie chce jej dać spokoju. Tak, duch.
Kylie Galen nie jest zwyczajną nastolatką przez to, że widzi duchy. Regularnie
chodzi do swojego "świrologa". Gdy po pewnej szalonej imprezie
dziewczyna trafia na posterunek policji, matka za namową specjalisty wysyła ją na obóz dla "trudnej młodzieży".
Już w dniu
wyjazdu Kylie zauważa, że to rzeczywiście nie jest zwykły obóz. Jedna dziewczyna
ma różnokolorowe włosy i znikającą ropuchę, druga jest dziwnie blada i ma strasznie
niską temperaturę ciała, a chłopak ma tęczówki zmieniające kolor.
Po dotarciu na miejsce dziewczyna dowiaduje się, że nie jest zwykłym
człowiekiem a istotą nadnaturalną. Świadczy o tym chociażby umiejętność
widzenia duchów czy fakt że urodziła się o północy. Jednak mimo tych wszystkich faktów Kylie Galen nie ma pojęcia jaką istotą jest.
Każdy "nadnaturalny" ma określony wzór mózgu np. wzór wampirów różni się od
wzorów czarownic czy zmiennokształtnych. Niestety mózg głównej bohaterki jest
zamknięty i nikt nie potrafi odczytać jej wzoru. Dziewczyna będzie próbowała
dojść do tego kim jest oraz kim jest tajemniczy żołnierz.
Za tę książkę bardzo długa się zabierałam, co było kategorycznym błędem.
"Urodzona o północy" wciąga od pierwszych słów. Wraz z kolejnymi
akapitami coraz bardziej zaciekawia czytelnika. Wcielamy się w życie bohaterki
- w moim przypadku nawet bardziej niż to potrzebne - przeżywamy wszystkie jej
zmartwienia oraz czasem bardzo dziwne przygody. Cała historia Kylie jest bardzo
tajemnicza i trudna do odgadnięcia. Nie jeden książkoholik będzie miał problem z
odgadnięciem kim jest główna bohaterka. Ta historia według mnie nie ma
określonego gatunku. Po części fantasy, przygody, trochę romansu.
Polecam ją
każdemu kto lubi poczuć zimny oddech na karku lub temu kto chce poznać bliżej
naturę wampirów, czarownic czy wilkołaków podczas pełni. Książka naprawdę
świetna. Jeszcze raz gorąco polecam.
Greczynka, 14 lat
Książka ukazała się nakładem Wydawnictwa Feeria.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz