tytuł


Recenzje młodzieżowe - bo młodzież też lubi czytać!

wtorek, 5 maja 2015

„Smak Tulipanów” - Antoinette van Heugten - recenzja

Antoinette van Heugten zanim zajęła się pisarstwem była znanym, międzynarodowym prawnikiem, ukończyła University of Texas School of Law. 

"Smak tulipanów" jest jej drugą powieścią. Autorka zadebiutowała thrillerem psychologicznym "Dotknąć prawdy", który stał się bestsellerem zarówno w Holandii jak i w innych krajach. Już sam tytuł mnie zaintrygował - przecież tulipany kojarzą nam się głównie z pachnącymi, kolorowymi polami rozciągającymi się w krajobrazie Holandii, a nie z ich... jedzeniem. Zagadka szybko zostaje rozwiązana i daje ciekawe tło dla następujących w książce zdarzeń.

Okładka książki Smak tulipanówTrzy pokolenia, trzy kobiety, połączone więzami krwi i najsilniejszym uczuciem – bezinteresowną miłością.

Nora to Amerykanka z holenderskimi korzeniami. Pracuje jako chirurg dziecięcy kobieta, mieszka razem z ukochaną mamą i malutką, sześciomiesięczną córeczką w domu w Houston w stanie Teksas. Kobieta od samego urodzenia czuje się rodowitą Amerykanką. Dwa lata spędzone w Amsterdamie na praktykach lekarskich były pięknym czasem w jej życiu, ale z powodu namowy rodziców dziewczyna nigdy nie wróciła na stałe do rodzimego kraju. Rodzice, Anneke i Hans, nigdy też nie chcieli rozmawiać na temat przeszłości w Holandii. Młoda Nora nie miała wyjścia i zaprzestała więc zadawania pytań… Niespodziewanie, pewnego dnia, gdy kobieta wraca do domu jej oczom ukazuje się przerażający widok. W domu panuje niepokojąca cisza. Zakrwawione ciało matki leży na dywanie w salonie, a nieznajomy mężczyzna z pistoletem, w sypialni. Po malutkiej Rose nie ma śladu. Nora odchodzi od zmysłów na samą myśl, że taka tragedia mogła w ogóle mieć miejsce. Postanawia zrobić wszystko, by odnaleźć ukochane dziecko na własną rękę, a przy tym odkrywa mroczną historię jej rodziców…

Antoinette van Heugten wyspecjalizowała się w pisaniu thrillerów psychologicznych, którego idealnym przykładem jest wciągający „Smak tulipanów”. Akcja toczy się w 1980 roku w Ameryce, jednak bardziej znaczące są tutaj wydarzenia sprzed ponad 30 lat, z czasów wojny. To one sprawiają, że powieść tak mocno oddziałuje na emocje czytelnika. Czytając ją, było mi niezmiernie przykro z powodu tragedii, jakiej doświadczyła młoda matka. Nie jedna kobieta by nie wytrzymała takiego ogromu presji i uczucia straty dwóch najważniejszych osób w jej życiu. Tak naprawdę całej rodziny, jaką miała. I jeszcze historia z lat czterdziestych XX wieku, gdy masowe pogromy Żydów nie były niczym niecodziennym, przewijająca się przez całą powieść. Niezaprzeczalnie autorka ma dar wpływania na uczucia czytelnika, bawi się nimi, trzyma nas w napięciu, powoduje, że łzy same spływają po policzku, a my nie jesteśmy w stanie nic na to poradzić.
                
Pomysł na fabułę uważam za udany. Historie wojenne zawsze będą miały swoich zwolenników, niezależnie od sytuacji. Teraz, w XXI wieku chętnie się słucha o sabotażach w szeregach esesmanów, czy ucieczkach z kraju w poszukiwaniu spokojnego życia i szczęścia. Wszystko to znajdziemy w „Smaku tulipanów”. Bohaterowie z wyjątkiem Nory, która została wykreowana na silną kobietę, pewną siebie, ale wypełnioną uczuciami do rodziny, której jej całe życie brakowało, nie są jakoś specjalnie opisywani. Wielu z nich poznajemy jedynie poprzez dialogi, a wygląd postaci autorka pozostawia nam do samodzielnego wyobrażenia.

Powieść polecam szczególnie ze względu na łatwość z jaką  pisarka szarga uczuciami czytelnika. Coś dla siebie znajdą tutaj zarówno fani romansu, thrillera i oczywiście mrocznych historii rodzinnych, które przez dziesiątki lat nie zostały wyciągnięte na światło dzienne.


Ananaska, 17 lat


Książka ukazała się nakładem Wydawnictwa MIRA. 


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz