Podczas
każdego przestępstwa policja zabezpiecza znalezione na miejscu zbrodni dowody.
Tak się jednak nie zdarzyło 22 listopada 1963 roku. Wtedy właśnie miał miejsce
zamach na Kennedy’ego. Jego małżonka siedząca obok w limuzynie została
światkiem morderstwa i jego znaki nosiła na sobie przez następną dobę. Różowy
kostium z plamami krwi prezydenta Stanów Zjednoczonych. Może właściwą nazwą
koloru byłby malinowy, jednak społeczeństwo przez wiele tygodni nie miało
pojęcia jaki był, ponieważ gazety drukowały jedynie czarno-białe zdjęcia.
Jak
powstał?
Jaka wiąże
się z nim historia?
Jaki wpływ
na amerykańską modę miała Coco Chanel?
Nowojorskie
studio Chez Ninon nie jest znane w Ameryce, ale to właśnie jemu przypada zaszczyt
ubierania Pierwszej Damy. Prosty różowy kostium został naszkicowany przez samą
Jackie. Historia jego powstania jest bardziej skomplikowana i zawiła niż
ówczesna polityka państwa. To ogromne przedsięwzięcie, jak na tak niewielki
zakład, znalazło swoje miejsce na kartach historii. Strój nigdy nie został
wyprany i przechowywany jest w miejscu niedostępnym dla zwiedzających, w
pomieszczeniu o kontrolowanych parametrach powietrza. Drobiazgowość, z jaką
pieczołowicie jest strzeżony i pilnowany, by nie stracił nic ze swojego uroku,
jaki rozsiewał w dniu zamachu.
„Zawsze można projektować modę, ale projektowanie piękna to zupełnie inna
historia”
Delikatna
okładka zdecydowanie zachęca do lektury, Jackie wygląda na niej na beztroską i
szczęśliwą. Ten uśmiech, delikatne piegi wokół nosa, ciemne włosy. Doskonała
dama, doskonała piękność. To dopiero następne karty kryją krwawą historię
różowej garsonki.
Książka
stricte opowiada o stroju, jaki miała na sobie Jackie Kennedy w dniu śmierci
jej męża. Mimo to, poznajemy go na tle działań politycznych, rozmów i
telegrafów pomiędzy wielkim paryskim domem mody Coco Chanel, a studiem Chez
Ninon w Nowym Jorku.
Nicole Mary
Kelby opisuje wiele ciekawych faktów nie tylko o kostiumie, ale także o
zwyczajach Chanel, szwaczki Kate, na którą spadła odpowiedzialność za
oryginalność kostiumu, a także co nieco
o wszystkich ze świata mody otaczających Pierwszą Damę. Każdy
rozdział zaczyna się „natchnionym” cytatem. Może z początku zupełnie
nieadekwatnym do tematu, jaki po nim następuje, ale z biegiem stron wszystko
nabiera sensu, aż w końcu okazuje się, że lepiej tego nie można było ująć.
Czyta
się przyjemnie, czasami ciężko mi było nadążyć za co chwile to nowymi
nazwiskami, jakie pojawiały się w zatrważającym tempie, ale koniec końców się
udało. W zdaniach Nicole Mary Kelby widać pasję, z jaką pisała o Pierwszej Damie i jej
otoczeniu. Każdy najdrobniejszy element ma tutaj znaczenie. Miliony poprawek,
przymiarek, cięć, by dopasować ubranie za 850-1000 dolarów do kobiety, która miała
prezentować społeczeństwu obraz uroku i opanowania.
Polecam
także tym, których nie interesuje moda. Ciekawym doświadczeniem jest
obserwowanie całego procesu, który towarzyszył uszyciu jednego jedynego
kostiumu z perspektywy zarówno szwaczek, jak i samej Coco Chanel.
Ananaska,
17 lat
Książka ukazała się nakładem Wydawnictwa Między Słowami.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz