,,Srebrna zrozumiała, że dzieje się
coś złego, kiedy zobaczyła, że wiele nimf spada do szarego morza, gdzie ich
błysk natychmiast znika. Zaraz potem burza światła dotarła do pierwszych gałęzi
kasztanowców w pałacowym parku. Mordacz zawył i uciekł pod stół, potrącając
fotel pana Hidalfa. Wicekonsul upuścił gazetę, gotowy rozprawić się z psem, gdy
jego wzrok padł na okna. Ciemne źrenice rozszerzyły mu się ze strachu.
-Julita!- krzyknął.- Na ziemię!.’’
,,Matt
Hidalf. Ostatnia rozgrywka’’ to ostatnia powieść z cyklu opowiadającego o niezwykłym chłopcu,
który niejedno w życiu widział i nieraz wpakował się w kłopoty. Jednak wciąż
nie może dojść do siebie po wybudzeniu się z dziewięciomiesięcznego snu. Nie
pomaga mu również drzewo mistrza Magimela, które wydaje się zbyt silne, by Matt
miał szansę je opanować. Jest ktoś, kto mógłby mu w tym pomóc, a tą osobą jest
Luis Serra, jednak ten, wydaje się go unikać.
Pytanie
tylko dlaczego?
Czy ma to
jakiś związek z ukrywającym się w szkole zdrajcą?
A może z
plotką, że w Akademii znajduje się dziecko Heliosa?
Jedno jest
pewne. W tym tomie wszystko się rozstrzygnie. Wszystkie tajemnice rozwiążą.
Jednak koniec będzie o wiele bardziej zaskakujący niż przypuszczacie!
Przygotujcie
się na ostateczną rozgrywkę…
Miałam
szczęście recenzować wszystkie wcześniejsze części tego cyklu i jeśli chodzi o
moje ogólne wrażenia, to podobały mi się przygody Matta Hidalfa. Nieco humoru,
ciekawych przygód, zagadki; jest i o przyjaźni, rywalizacji czy bohaterstwie. Według mnie, jest to idealna
książka na zbliżające się chłodne, jesienne wieczory. Myślę, że warto
przeczytać cały ten cykl, od początku do końca i nacieszyć się tymi książkami.
Co więcej mówić: serdecznie polecam!
Katia, 15 lat
Książka ukazała się nakładem Wydawnictwa Znak.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz