Kaja
Malanowska, z wykształcenia biolożka, jest autorką kilku książek z gatunku
literatury obyczajowej. Wszystkie jej dotychczasowe powieści spotkały się z
mieszanymi ocenami od czytelników, jednak najnowsza, „Mgła”, wiedzie prym wśród
nich wszystkich – otrzymuje tak skrajnie różne oceny, że można się zastanawiać
czy autorzy tych tekstów na pewno czytali tą samą powieść, a nie jakiś inny
kryminał, w którym przypadkowo bohaterowie noszą dokładnie te same imiona.
Akcja
książki rozgrywa się w Warszawie. Główną bohaterką jest Ada Rochniewicz,
komisarz z długoletnim doświadczeniem w policji. Po roku zajmowania się
dokumentacją, powraca do pracy w terenie. Jej partnerem podczas pierwszej akcji
zostaje komisarz Sawicki, który idealnie wpisuje się w typowe wyobrażenie o
polskim policjancie.
Oczywiście
w ogóle nie potrafią się ze sobą dogadać.
Sprawa, którą zajmują się
Ada i Sawicki z początku wydaje się
zupełnie nieskomplikowana. Zamordowana
kobieta niedawno pokłóciła się z kochankiem, który z opisu świadków wygląda na
kogoś w typie osiedlowego "dresa". W dniu, kiedy została zamordowana miała zamiar
się z nim spotkać – logicznym wnioskiem wydaje się więc założenie, że to
właśnie on jest mordercą Zofii. Jednak im głębiej Ada i Sawicki wchodzą w
sprawę, tym więcej pytań pojawia się w ich głowach.
Dlaczego morderca Zofii nie
zabrał z mieszkania niczego oprócz stosunkowo niewielkiej sumy pieniędzy?
Czy w
morderstwo była zamieszana czeczeńska sprzątaczka Zofii?
I jakie były
powiązania dziewczyny z sektą działającą na łamach Kościoła katolickiego?
Powieść
Kai Malanowskiej jest napisana bardzo dobrze. Trudno dopatrzeć się w niej
jakichkolwiek błędów stylistycznych czy logicznych, zarówno bohaterowie jak i
wydarzenia są bardzo realistyczne. I to właśnie ten realizm jest największą
zaletą książki. Czytając, łatwo się zorientować, że autorka dobrze wie o czym
pisze – zarówno jeśli chodzi o realia panujące w życiu uchodźców w Polsce z
którymi pracowała, jak i sposoby działania sekt. Jedynym elementem, który,
według mnie, został przerysowany w „Mgle” jest sposób przedstawienia
policjantów w Pałacu Mostowskich.
Wystarczy
spojrzeć na Sawickiego – przeklinającego, o kiepskiej formie, który spędza
więcej czasu na konsumowaniu różnego rodzaju przekąsek, niż na pracy, łatwo się
denerwuje i w kółko popełnia błędy, które Ada potem musi naprawiać.
Właśnie,
Ada.
Z
początku wydaje się dobrze wykreowaną postacią, pojawia się też interesujący
wątek jej, zahaczającej niemal o zdolności nadnaturalne, niezwykłej intuicji,
przejawiającej się przy pomocy proroczych snów. Przy swojej całej doskonałości
ma problemy z ojcem i popełniła błąd podczas jednego ze swoich dochodzeń, który
teraz prześladuje ją i powodują zaniżoną samoocenę. Z czasem jednak okazuje
się, że wszystkie wady Ady zostały przez autorkę zatuszowane lub zupełnie
pominięte, przez co zaczyna ona przypominać typową Mary Sue – bohaterkę zdolną
do wszystkiego, zbyt idealną, by być prawdziwą, której problemy istnieją tylko i
wyłącznie po to, by tworzyć tragiczne tło dla jej wielkich dokonań.
Przy
tym wszystkim należy wspomnieć o tym, że wszystko co dzieje się w głowach
bohaterów, z psychologicznego punktu widzenia, jest bardzo dobrze opisane. Tutaj
znów widać realizm z jakim Kaja Malanowska opisuje wszystkie wydarzenia – nawet
myśli bohaterów są skonstruowane tak, by były jak najbardziej prawdopodobne.
I
chociaż powieść zaczyna się bardzo obiecująco, gdzieś po połowie jakość
drastycznie spada. Wydarzenia zaczynają się ciągnąć i stają się coraz mniej
interesujące, choć przecież powinno być odwrotnie – napięcie powinno rosnąć i
rosnąć, prowadząc czytelnika do punktu kulminacyjnego. Jednak jest zupełnie
inaczej. Tak samo jak na początku żal było mi odkładać książkę na półkę, tak
pod koniec musiałam się skupiać, żeby nie myśleć o czymś innym podczas lektury.
Trudno
jednoznacznie ocenić „Mgłę” Kai Malanowskiej – z jednej strony mamy nieco
przerysowane portrety bohaterów, z drugiej niesamowity realizm wydarzeń.
Czytając, można na pewno stwierdzić, że autorka po raz pierwszy pisze kryminał
i nie do końca potrafi stworzyć odpowiednią fabułę, która spełniałaby wymogi
gatunku i jednocześnie była wciągająca. Jednak zestawienie postaci Ady i
Sawickiego, kiedy zderzają się racjonalizm i intuicja, jest z pewnością może
nieszczególnie oryginalnym, ale interesującym zabiegiem literackim. Książka ma
wiele zarówno słabych jak i mocnych punktów, przez co wydanie opinii staje się
niezwykle trudnym zadaniem. Biorąc pod uwagę wszystkie te czynnik skłaniałabym
się raczej ku pozytywnej ocenie, gdyby nie jeden element – zakończenie po
prostu mnie zawiodło.
Yana, 17 lat
Książka ukazała się nakładem Wydawnictwa Znak.
Chyba mimo wszystko się skusimy :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiamy i zapraszamy do nas:
rodzinne-czytanie.blogspot.com