„Maciej Stuhr przez
ponad 360 stron. Poniedziałek Stuhr. Wtorek Stuhr. Środa Stuhr…”
Wywiad - rzeka z polskim aktorem Maciejem Stuhrem. Kopalnia
wspomnień, anegdotek i wszystko okraszone niewymuszonym żartem i humorem.
„Stuhrmówka czyli gen
wewnętrznej wolności” to nowy wymiar wywiadu. Mnóstwo zdjęć, opinii innych
osób. Beata Nowicka bardzo
ciekawie prowadzi całą rozmowę, ma się wrażenie, że to spokojna pogawędka prowadzona wieczorem przy kubku herbaty i dobrym cieście.
Historia jest podzielona na rozdziały, które odnoszą się do
kariery, współpracowników, edukacji czy życia. Każde zdjęcie czy wspomnienie
nie jest zostawione same sobie, Nowicka wyciąga wszystkie szczegóły. Jednak ma
się wrażenie, że Maciek wcale się przed tym nie broni…
Całość oceniam bardzo pozytywnie. Wszystko pasuje do siebie
i sprawia, że naprawdę poznaje się taką sławę. To, co najmilej mnie zaskoczyło
to wypowiedzi innych gwiazd czy rodziny Maćka. Dodaje to wiarygodności, ale i
pewnego smaku - nie tylko przepytywany i przepytujący się wypowiada, ale i osoby
pozornie postronne.
Kolejna rzecz, którą
bardzo sobie cenię w tej książce to jej barwność. Nie jest typowo czarno - biała.
Ponadto ilość fotografii również czytelnika nie zraża.
Wręcz przeciwnie - wciąga się coraz bardziej i (jak w moim przypadku) przewraca
kilka stron do przodu szukając kolejnych zdjęć młodego buntownika czy słodkiego
bąbla na placu zabaw.
Słowem: to prawdziwy szturm! Porządna dawka optymizmu i
mentalnego wsparcia. Po takiej lekturze na pewno uwierzycie w siebie i swoje
możliwości.
Kto wie? Może i Wy macie w sobie „gen wewnętrznej wolności”?
Dydelf, 17 lat
Książka ukazała się nakładem Wydawnictwa Znak.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz