„Ty masz do opisania całe moje życie. Zostawiam ci baby i
chlanie, w ogóle rób, jak tam chcesz, wtrącać się nie będę. Jeszcze mnie
będziesz miała dość, zobaczysz”
Jerzy Pilch to niejaka „tajemnica”, bez względu na to, czy
zna się jego książki, czy też miało się styczność jedynie z pojedynczymi
opowiadaniami lub felietonami. Po biografię Pilcha nie sięgnęłam na „ślepo”,
tylko po przeczytaniu „Mojego pierwszego samobójstwa” jego autorstwa, bez
którego trudno by mi było zapewne w ogóle zainteresować się tą biografią. Po
lekturze jego książek można odnieść wrażenie, że są wielką metaforą, opisującą
różne sfery życia, a przy tym autentyczną, bo zbudowaną na autopsji i jego
własnych przeżyciach.
Sięgając po biografię spodziewałam się opisów pikantnych
epizodów z jego życia; to w końcu człowiek o niezwykle barwnym życiorysie,
który miał wiele kobiet i chociażby problemy z piciem. Rzeczą, która
zniechęciła mnie już na samym początku, był fakt, że autorka zna Pilcha i jego
rodzinę osobiście i to bardzo blisko. Mało tego, Pilch jest dla niej
autorytetem i jakby nie było - ojcem chrzestnym jej syna, co mocno przeszkadza
jej, wydaje mi się, w ostrej krytyce czy na przykład dotkliwym wytknięciu błędów, co dla
mnie w biografii jest konieczne.
Nie przeszkadzało mi to jednak aż tak jak przypuszczałam, bo
autorce i tak udało się w miarę wiernie opisać życie pisarza. Może jednak
zawieść nieco tych, którzy sięgnęli po książkę w oczekiwaniu na krwawe,
sensacyjne wyznania ze strony Pilcha, „godne” pierwszych stron brukowców. Pilch
zdecydowanie nie jest osobą, z której życia powinno się robić sensację, bo to
mogłoby zdecydowanie zaszkodzić jego książkom; czytelnik potrzebuje miejsca na
własną interpretację i domysły.
Kolejnym aspektem, który był wg mnie strzałem w kolano, jest
autobiografia prowadzona równolegle na łamach „Tygodnika Powszechnego”.
Osobiście chętniej sięgnęłabym po opis życia prowadzony przez samego Pilcha,
człowieka o niebywałej charyzmie i dystansie do siebie, który nie może obawiać
się, że jeśli powie coś „nieodpowiedniego”, to będzie to miało przykre
konsekwencje w najbliższym otoczeniu, niż po biografię napisaną poprzez mało
znaną autorkę, która tego komfortu nie ma. Może nam zaoferować chyba tylko
bardziej szczere wywiady - zapewne usłyszała od rozmówców takie rzeczy, których
nikt nie powiedziałby Pilchowi w oczy. Sam pisarz natomiast tworzy swoją
autobiografią niezdrową konkurencję dla tej książki, a same ( dosyć
problematyczne jak dla mnie) przypisy zajmujące kilka stron zdają się być tylko
tego jasnym potwierdzeniem.
Książka jest podzielona na części, czytamy więc raczej
pogrupowane informacje, co jest oczywiście zaletą. Podoba mi się, że jest
napisana prostym, „przyjemnym” językiem, oraz że zawiera swobodne dialogi, na
które autorka dzięki zażyłości mogła sobie pozwolić, a nie suche fakty rodem z
encyklopedii. To chyba jedyny plus przyjaźni autorki z Pilchem. Oprócz opisu
jego życia i rodziny zawiera również jego poglądy na świat, religię itp.
Osobiście polecam tę książkę wszystkim, dla których godne
uwagi są nie tylko książki pełne akcji; nawet ci, którzy szczególnie nie
interesują się Pilchem, docenią jego życiorys. Jednak nie da się nie zauważyć, że dla głębszego zrozumienia niektórych wątków trzeba znać np.kontekst
polityczny – co dość ciężkie do osiągnięcia dla przeciętnego 14-latka.
Gosia, 14 lat
Książka ukazała się nakładem Wydawnictwa Znak.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz