tytuł


Recenzje młodzieżowe - bo młodzież też lubi czytać!

środa, 10 stycznia 2024

"Złodziejka książek" - Markus Zusak - recenzja


Śmierć. Co to? Zjawisko? Proces? A może… postać.

A co jeśli faktycznie tak jest? Co jeśli istnieje i chodzi po świecie od jego początków postać, która zabiera ze sobą ludzkie istnienia, dusze?. 

Załóżmy wiec, że taka istota istnieje. Niektórzy się jej boją. Niektórzy pragną ją spotkać. Inni wmawiają sobie, że po nich nie przyjdzie, że o nich zapomni i będą żyć wiecznie. Ci ostatni z całą pewnością są głupcami, nie wiem co popycha ich do robienia sobie złudnej nadziei. Ale wiem jedno. Śmierć o nikim nie zapomina, kiedyś zapuka do drzwi każdego. 

Z mojej wypowiedzi wynika, że śmierć jest okrutna, nie dając nam szansy na wieczne życie. Nic bardziej mylnego. Jakbym miała opisać śmierć na pewno nie użyłabym tego stwierdzenia. Nie wierzysz mi? I bardzo dobrze. Nie powinno się wierzyć ludziom, których się nie zna, nawet jeśli chodzi o jakiś głupi opis śmierci. Ale spokojnie, nie zostawię cię przecież z wątpliwościami czy moja wypowiedź jest prawdziwa. Sam/a możesz się przekonać jaka śmierć jest naprawdę. Wystarczy, że weźmiesz do ręki książkę pod tytułem „Złodziejka książek”, która wyszła spod pióra Markusa Zusaka

Skąd on wie tyle o śmierci? Nie powiem ci, bo nie wiem. Jeszcze lepsze jest to, że pisze w jej imieniu! Że to właśnie ona (Śmierć) opowiada historię zawartą na kartkach tej książki. Zaciekawiony/na? Jeszcze nie ? To opowiem ci jeszcze trochę o historii, którą przedstawia. 

Mała dziewczynka, którą śmierć zwykła nazywać „złodziejką książek” mieszka w Niemczech. Nie, przepraszam. Mieszka w III Rzeszy jak to wtedy mówiono. Pewnie domyślacie się już, że książka dotyka bardzo trudnych tematów takich jak wojna, holokaust i śmierć. Liesel Meminger, tytułowa złodziejka, zostaje oddana na wychowanie przybranym rodzicom państwu Hubermann mieszkających w Monachium. Liesel zaczyna swoją złodziejską karierę na cmentarzu, kradnąc książkę grabarzowi - na pogrzebie jej brata. Niezbyt ciekawy początek - muszę przyznać. Złodziejka w swojej historii ukradnie jeszcze sporo książek, ale co z nimi zrobi? Nie mogę wam więcej powiedzieć, ponieważ jeśli zacznę opowiadać co było dalej, to nigdy nie skończę. 

Po przeczytaniu tej wspaniałej książki zastanówcie się nad prawdziwością mojej wypowiedzi odnośnie śmierci. I tego czy Liesel faktycznie można nazwać złodziejką. Uchyliłam przed wami tylko rąbek tej historii, reszty musicie dowiedzieć się sami. Naprawdę nie pożałujecie. Książka zapiera dech w piersiach, powoduje śmiech i wywołuje płacz  (wiem z autopsji). Jest fascynującą opowieścią o przyjaźni i człowieczeństwie w czasach Hitlera, jak to stwierdził Albert Stankowski i zgadzam się z nim w stu procentach. A na koniec zacytuję wam jedną z wielu wypowiedzi śmierci:

„Na pewno umrzecie”

Artemis

 


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz