tytuł


Recenzje młodzieżowe - bo młodzież też lubi czytać!

środa, 15 stycznia 2025

" Północ-Południe. Opowieści z meekhańskiego pogranicza" - Robert M. Wegner - recenzja

Przed przeczytaniem tej książki nasłuchałem się wiele dobrego o twórczości Wegnera. Miałem pewne oczekiwania, konkretnie jedno – chciałem aby opowiadania pozostawiły mnie z “wow”, po tym jak skończę je czytać. 

I. . . się nie udało. Niech będzie to jasne, było dobre, naprawdę dobre. Świat, który został mi w nich ukazany był interesujący, wręcz w pewnych aspektach wspaniały. Akcja wartka. Postacie do polubienia. Fabuła ok. 

Ale brakowałoby mi tego czegoś, tego efektu wow. 

Drugie opowiadanie, które bodajże okryło się dużą renomą było temu bliskie, ale dopiero opowiadanie numer 3 dało mi to, czego szukałem. Po nim większość z tych opowiadań mnie nie zawiodła. 

Obie połowy, części, tej książki są dobre, osobiście jednak uważam, że to ta druga – Południe – jest tą lepszą. Pierwsze opowiadania, które dzieją się na Północy, podążają za Kennethem i jego kompanią żołnierzy. To właśnie ci bohaterowie je łączą. Natomiast druga część to już nie tyle zbiór historii o tych samych postaciach, a jedno masywne opowiadanie złożone z kilku mniejszych (to nie jest przenośnia, ani żart. Radzę te opowiadania czytać w kolejności, w jakiej zostały umieszczone, w celu uniknięcia spoilerów). 

Druga połowa bardziej przypadła mi do gustu, przez fakt, że autor wybrał na bohatera tych opowiadań osobę, z kultury nam (czytelnikom) obcej. (Oczywiście, mówimy o książce fantasy, więc postacie z Północy również są nam obce kulturowo, porównując je jednak z Yatechem (bohaterem historii z drugiej połowy) są one nam dość bliskie kulturowo). Są opowiadania, w których mamy do czynienia ze zwykłą ekspozycją. Są jednak takie, w których informacje o świecie zostały mądrze wplecione w dialogi, informacje o świecie nie są wmuszane nam w gardła, ale sprytnie przemycane. Doceniam. 

Yyyy, jak już wspomniałem o Yatechu i Kennethie, to może krótko powiem, że dobrze spędziłem z nimi czas. Z tej dwójki bardziej intryguje mnie Yatech, który staje przed interesującymi wyborami (nie chcę spoilerować), a jego decyzje oraz ich konsekwencje są czymś co śledziłem z nieskrywaną ciekawością. Co do Kennetha, moim zdaniem ciekawie czytało się o jego relacji z kompanią, z jego żołnierzami. 

Na koniec może wspomnę tylko o jedynym minusie, który jednak uważam za coś czysto subiektywnego. Miałem problem z językiem autora, co ciekawe nie chodzi tu o dialogi, które moim zdaniem stoją na poziomie, a o opisy. Często czytając opisy akcji, lub miejsc miałem pustkę w głowie, nie umiałem sobie wyobrazić tego co było przedstawiane. Ale no, to raczej coś ze mną było nie tak.:) 

Podsumowując – bogaty świat, spoko bohaterowie, dialogi dobrze napisane, ale opisów nie umiałem sobie wyobrazić. 

Dobre to było, polecam.

Szymon

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz