tytuł


Recenzje młodzieżowe - bo młodzież też lubi czytać!

wtorek, 20 grudnia 2011

"Sosnowe dziedzictwo" - Maria Ulatowska - recenzja


Napisanie własnej książki od zawsze było marzeniem Marii Ulatowskiej – emerytowanej prawniczki mieszkającej w centrum Warszawy. Fakt ten nie przeszkodził Jej jednak w stworzeniu opowieści tak skoncentrowanej na naturze i dalece odbiegającej od wielkomiejskiej rzeczywistości.

Trzydziestoletnia bohaterka "Sosnowego dziedzictwa", Anna Towiańska, zostaje spadkobierczynią starego, drewnianego, położonego w naprawdę pięknym otoczeniu, dworku w niewielkiej wsi na Kujawach. Jej mieszkańcy to niesamowicie serdeczni, otwarci ludzie, którzy przyjmują dziedziczkę rodowego majątku z życzliwością i natychmiastową  akceptacją. Ale to także tajemnicza opowieść, w której historia sięgająca czasów wojennych przeplata się z teraźniejszością i wszystkimi aspektami codziennego życia.

Szczerze przyznam, że nie jest to książka, którą czyta się z zapartym tchem do północy (oby tylko!) . Dla mnie była to nieco poplątana, lekka lektura o niezbyt porywającej akcji, której przeczytanie zajęło mi sporo czasu. Duży plus daję za pobudzenie mojej wyobraźni i chęci, chociaż tymczasowego, znalezienia się na miejscu głównej bohaterki. Szczególnie teraz, gdy do wakacji jeszcze długa droga, a inne sprawy coraz częściej podstępnie wkradają się w moje życie i bardzo skutecznie zabierają mi czas.

Jeśli szukacie lekkiej lektury, przy której można odpocząć i zrelaksować się w długie zimowe wieczory z kubkiem kakao w ręku – polecam. Jeśli jednak lubicie książki z wartką akcją, w której co stronę to nowa zagadka, to po prostu sięgnijcie po coś innego. Myślę, że to powieść bardziej odpowiednia dla naszych mam, które odnajdą w niej upragniony spokój i chwilę wytchnienia od codziennej rutyny i zabiegania.

PumpkinPie, 16 lat

   

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz