Beata Konopka jest z wykształcenia informatykiem, ale jej
największą pasją jest teraz pisanie. Dzięki wsparciu męża i trzech córek, to
hobby zaowocowało debiutem literackim. Urodzona w prima aprilis autorka bawi
czytelników pierwszej swojej powieści, podejrzewam, że wrodzonym poczuciem humoru.
Główna bohaterka - blisko czterdziestoletnia Lena jest projektantką
wnętrz. Wszystko układa się po jej myśli dopóki nie zostaje zdradzona i
porzucona przez Piotra. Wtedy razem z trzema przyjaciółkami:
Weroniką- posiadająca córkę i wspaniałego, ale mega zazdrosnego męża,
Martą - panią weterynarz, mimo braku potomstwa, szczęśliwą kobietą z cudownym mężem oraz
Julią, mężatką i matką dwójki wspaniałych dzieci, postanawiają wyjechać do Paryża.
Weroniką- posiadająca córkę i wspaniałego, ale mega zazdrosnego męża,
Martą - panią weterynarz, mimo braku potomstwa, szczęśliwą kobietą z cudownym mężem oraz
Julią, mężatką i matką dwójki wspaniałych dzieci, postanawiają wyjechać do Paryża.
Tam Lena spotyka swojego starego przyjaciela - Wiktora- który, mimo upływu wielu lat dalej ma słabość do Leny. Przyjaciółki świetnie
bawią się w uroczym mieście, dopóki nie zauważają, że ktoś je śledzi. Z przerażeniem odkrywają, że na Lenę czyha prawdziwe niebezpieczeństwo.
Czy Lena poradzi sobie ze zdradą oraz porzuceniem, a z
drugiej strony z rodzącym się uczuciem pomiędzy nią a Wiktorem?
Jak potoczy się dalej los czterech przyjaciółek, śledzonych
przez tajemniczego mężczyznę?
Kto i co grozi Lenie?
Tego wszystkiego dowiesz się czytając tę wspaniałą książkę.
Powieść Beaty Konopki czyta się bardzo szybko (pochłonęłam ją w jeden dzień).
Wątek Leny jest ciekawie poprowadzony: od sielskiego wyjazdu razem z czterema
przyjaciółkami do Paryża- aż do grożącego jej niebezpieczeństwa.
Czytając tę powieść
natknęłam się na ciekawą definicję szczęścia: „[…]Szczęście jest dzisiaj
towarem bardzo deficytowym […]. W dzisiejszych czasach trzeba mieć szczęście,
żeby umieć je odczuwać. Straciliśmy tę piękną umiejętność wraz z rozwojem cywilizacji. Opętani,
zaprogramowani na sukces, gonimy za ułudą, tracąc najważniejsze. A wystarczy
przystanąć, cieszyć się z samego życia, z bliskich[…]”.
Polecam,
gdyż jest świetnie napisana, czasami zabawna ale trzymająca w napięciu do ostatniej strony książka.
Grazia, 15 lat
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz