,,Magda Kulus ma zanik mięśni, jeździ na
wózku i codziennie zdobywa jakiś Mount Everest…’’ Gdy przeczytałam te słowa
pomyślałam, że to kolejna książka , w której jest mnóstwo użalania się nad
sobą i opowiadania jak to jest ciężko. Ale zaczęłam czytać, bo przecież każda powieść zasługuje na przeczytanie ... i przeżyłam szok!
Jestem
szczera w swojej książce. Nie poświęciłam zbyt wiele uwagi chorobie, wolałam
opowiedzieć o rodzinie, Igorze, moim dniu. Choroba jest widoczna, nie ma tutaj
co pisać – tak pani Magdalena Kulus zaczęła swój wieczorek autorski. Właściwie
tyle wystarczyłoby, aby oddać całą fabułę.
Po przeczytaniu zapragnęłam spotkać
się z Panią Magdą. Nigdy się nie spotkałam z osobą, która mimo przeciwności
losu ma w sobie tyle ciepła, tyle samo motywacji. No i to poczucie humoru!
Ujmę to tak : MIESZANKA WYBUCHOWA!
W skrócie : książka ,,Blondyn i Blondynka’’,
to dziennik pełen emocji, zarówno tych dobrych jak i tych mniej przyjemnych.
Można tam przeczytać na przykład o urodzinowej niespodziance.
Na pewno historia godna polecenia! Sądzę, że każdy powinien mieć w sobie tyle
pozytywnej energii. Każdemu człowiekowi wydaje się, że to jego problemy są
najgorsze i najcięższe. Przez to wiele tracimy z życia.
Co do kwestii, dla
kogo przeznaczona jest ta książka? DLA KAŻDEGO! Dla starszych i młodszych,
wysokich i niskich, szczęśliwych i niezadowolonych! Serdecznie polecam!
Aria, 14 lat
Za książkę dziękuję Wydawnictwu SOL!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz