„Świat
bez bohaterów” to opowieść o dwójce Ziemian, którzy za pomocą magii dostają się
do innego świata - Lyrian. Jego mieszkańcy wierzą, że to właśnie o nich
była mowa w przepowiedni i że ich przeznaczeniem jest obalić złego tyrana i
jedynego czarodzieja - Maldora. W tym celu muszą skompletować słowo, którego
sylaby są rozsiane po całym Lyrian. Tylko, że Jason i Rachel nie wierzą w
przepowiednie i jedyne czego pragną, to powrotu do domu.
Brandon
Mull to pisarz, który ma na swoim koncie już kilkanaście książek. Do
najpopularniejszych należy seria w Polsce zatytułowana „Baśniobór”, która jest
przeznaczona raczej dla młodszych czytelników. Jednak tym razem autor
postanowił poszerzyć grono swoich czytelników i stworzył opowieść dobrą dla
ludzi w każdym wieku. Pomimo, że główni bohaterowie: Jason i Rachel mają po trzynaście lat, to są dojrzali jak na swój wiek i naprawdę inteligentni. Kiedy czytałam tę książkę
miałam wrażenie, że mają oni przynajmniej z siedemnaście lat.
W Polsce premiera tej książki będzie miała
swoje miejsce dopiero 10 października. Jednak w Ameryce seria o Pozaświatowcach
cieszy się już dużą popularnością. Podejrzewam, że spory wkład w to ma
charakter w jakim książka jest napisana. Wyraźnie zaznaczona granica dobra i
zła sprawia, że książka jest prosta w odbiorze i nie komplikuje zanadto fabuły,
a dwójka nastolatków walczących o przetrwanie to ostatnio coraz popularniejszy
i lubiany temat wśród czytelników.
Mimo, iż akcja książki, jest
miejscami naprawdę przewidywalna, a główne postacie cały czas są ratowane przez
nowych sprzymierzeńców, to opowieść wciąga. Im bardziej się w nią zagłębiałam tym trudniej było mi się
od niej oderwać. Sądzę, że autor "rozkręcił się" w trakcie pisania tej historii i teraz nie mogę się już doczekać kolejnej części "Pozaświatowców".
Gorąco
polecam
Sunny Girl, 18 lat
Za egzemplarz recenzyjny serdecznie dziękuję Wydawnictwu MAG.
Właśnie się dowiedziałam, że premiera książki została przesunięta na 2013 rok :(
OdpowiedzUsuń