"Pomyśl jakąś liczbę od 1 do 1000, pierwszą jaka Ci
przyjdzie do głowy.
A teraz przekonaj się jak dobrze znam Twoje
tajemnice."
Taki krótki opis znajduje się na okładce książki Johna
Verdona pt. "Wyliczanka". Muszę szczerze przyznać, że jest on bardzo
chwytliwy i odkąd go przeczytałem wiedziałem, że to będzie lektura dla mnie.
Trochę o autorze: jest to jego pierwsza powieść, która od
razu trafiła na listę bestsellerów. Obecnie tak jak główny bohater mieszka na
wsi, na północy stanu Nowy York, dlatego w miarę dobrze oddaje rzeczywisty obraz
tamtych terenów.
Pokrótce o fabule: detektyw Dave Gurney będąc na
emeryturze zajmuje się portretowaniem seryjnych morderców, których udało mu się
złapać. Boryka się z problemami osobistymi, małżeńskimi i ewidentnie nie
może sobie znaleźć zajęcia. Pewnego dnia przyjeżdża do niego stary kolega ze
studiów i prosi o pomoc. Dostał on niepokojące listy, z których wynikałoby, że
ktoś zna nie tylko jego grzechy przeszłości, ale nawet jego własne myśli.
Akcja
rozwija się dość wartko, morderstwa następują po sobie w zastraszającym tempie.
Pomimo wysiłków detektywa i całego zespołu dochodzeniowego, śledztwo cały czas
stoi w miejscu. Morderca nie tylko brutalnie zabija swoje ofiary, ale także
tworzy z każdego miejsca zbrodni zagadkę, która ma pokazać jak nieudolni są
gliniarze.
Więcej nie zdradzam, bo mógłbym odebrać Wam przyjemność odkrywania poszczególnych tajemnic :)
Czy podobała mi się ta książka? W gruncie rzeczy tak.
Była wciągająca, a akcja wartko się toczyła. Najbardziej podobała mi się, o dziwo, kreacja psychologiczna głównego bohatera i jego żony. Właściwie jedyne do czego
mógłbym mieć zastrzeżenia to zakończenie, które wydaje mi się było zbyt banalne (a
może to tylko spaczenie osoby, która czyta głównie kryminały). No i wolałbym
żeby niektóre zagadki morderstwa okazały się bardziej niewytłumaczalne, ale
wtedy pewnie komuś innemu ta książka podobałaby się mniej.
Książkę oceniam bardzo pozytywnie zwłaszcza, że to debiut
literacki!
Polecam!
Deaveroman, 19 lat
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz