Pomimo dość dużych oporów
postanowiłam przeczytać jakiś kryminał polskiej autorki. Dzięki wydawnictwu
Replika, którego nakładem książka się ukazała, padło na „Wiśniowy jogurt” Dominiki Bel. Po przeczytaniu książki
mogę z czystym sumieniem stwierdzić, że jest ona najlepszą, polską autorką
kryminałów. Oczywiście zaraz po Joannie Chmielewskiej. Muszę przyznać, że dawno
nie czytałam tak dobrej i zabawnej książki.
Głównym wątkiem jest morderstwo profesora Sylwestra Płonina, którego motywem
prawdopodobnie jest pisana przez niego autobiografia. Treść tej książki mogłaby
pociągnąć na dno wiele osób. Tylko, która z nich postanowiła zabić autora? Na
to pytanie postanawia odpowiedzieć przyjaciel profesora Jan Reising, a
nieświadomie pomoże mu w tym sąsiadka profesora - Luiza.
Wiśniowy
jogurt nie jest typowym kryminałem, a język jakim został napisany, przypadnie
do gustu wszystkim miłośnikom lekkich opowieści. Nietypowym rozwiązaniem i
ciekawym urozmaiceniem był fakt, że sprawą zabójstwa zajmuje się nie policja, a
rodzina. Dodatkowo autorka wprowadza do książki dużą ilość bohaterów, a każdy z
nich wydaje się nam być odpowiedzialnym za zbrodnię. Na szczęście dla
ułatwienia czytelnikom w połapaniu się kto kim jest, autorka umieściła na
początku spis osób występujących w książce.
Kiedy po raz pierwszy wzięłam do
ręki ten kryminał nie mogłam niczego wywnioskować, a opis znajdujący się na okładce był niewiele bardziej pomocny. Mimo wszystko
postanowiłam zaryzykować i go przeczytać. Już od samego początku polubiłam styl
w jakim został napisany. Odrobina humoru i tragedii była interesującą
mieszanką, przez co nie mogłam się od niego oderwać. Z zapartym tchem śledziłam
rozwój wypadków, ale tak niespodziewanego zakończenia nie mogłam przewidzieć.
Dużym plusem był też fakt, że praktycznie dopiero na ostatnich stronach
poznajemy rozwiązanie zagadki.
Myślę, że książka spodoba się
szczególnie miłośnikom ”Lesia” i „Wszystko czerwone”, a jeśli koś z Was uważa,
że nie ma już kryminałów z nieprzewidywalnym zakończeniem, to stanowczo powinien go
przeczytać.
Polecam
Sunny
Girl, 17 lat
Za książkę serdecznie dziękuję portalowi Zbrodnia w Bibliotece.
Nie przepadam za książkami, w których to cywile prowadzą śledztwo. Zawsze wydaje mi się to mało rzeczywiste. Ale ta książka wydaje mi się na tyle ciekawa, że chętnie przeczytam:)
OdpowiedzUsuń