„Nie było ratunku, śmierć była blisko…”

Zgodnie z wolą ojca zostaje wzięta pod opiekę ciotki i wyjeżdża do Seattle, aby zamieszkać tam wraz z nią i z jej córkami Amandą i Nicole. Od czasu przeprowadzki, dziewczyna zauważa dziwne rzeczy i doświadcza takich przygód, które do niedawna wydawały jej się niemożliwe. Cierpienie i ból po stracie rodziny słabną pod wpływem mijających dni w zagadkowym miasteczku.
Z biegiem czasu Holly dowiaduje się o rodzinnych konfliktach z przeszłości między rodami Cahors i Deveraux. Wiąże się to w dużym stopniu z magią oraz niebezpiecznymi tajemnicami i spiskami. Okazuje się, że w rodzinnym sporze jest bardzo znaczącą i decydującą osobą, która może diametralnie zmienić dotychczasową sytuację.
Pojawia się również bardzo tajemniczy chłopak, który jest głównym obiektem zainteresowania Holly i sprawia, że nastolatka od razu się w nim zakochuje.
Według mnie jest to bardzo tajemnicza i ciekawa książka. Przyznam szczerze, że bardzo interesowało mnie jaki będzie jej koniec, dlatego czytałam bez przerwy z zapartym tchem. Niektórzy mogą uznać to za kolejny kicz opowiadający o magii, wampirach i wszelkich innych stworzeniach, ale na moje uznanie w pełni zasłużyła. Jeśli podzielasz moje zainteresowanie losami Holly i tajemniczego chłopaka koniecznie przeczytaj ; )
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz