Arthur Gordon opisuje w utworze krótkie zdarzenia, poszczególne
rozmowy oraz przemyślenia ze swojego życia, które nie stanowią jednolitej fabuły. Autor jest jednocześnie głównym bohaterem utworu. Na pozór nie
ma w tym nic specjalnego, przecież każdy z nas mógłby napisać książkę o własnym
życiu. Jednak nie każdy umie wyciągać wnioski z poszczególnych zdarzeń.
Wszystkie przypadki, te dobre czy te złe, stanowią bezcenne wskazówki na
przyszłość, jak radzić sobie z problemami lub ich unikać. Bohater dostrzega
szczegóły oraz wyjątkowość danej chwili. Arthur Gordon w sposób bardzo umiejętny, rzeczywisty i plastyczny opisuje otaczający go świat.
W książce opisane są historie, które bardziej lub mniej do
mnie przemawiają. Jednak patrząc na to obiektywnie, mamy pewność, że każdy
znajdzie tam coś dla siebie.
Największe wrażenie zrobiły na mnie opowieści o strachliwej
kotce oraz o przyjacielu, który pokazał autorowi jak radzić sobie z żalem i
niepowodzeniem.
W drugim przypadku bohater zwrócił się z prośbą o radę do
swojego przyjaciela. Nie udało mu się zrealizować swoich planów, za co się
obwiniał, a w odpowiedzi usłyszał : „Jeśli pozwolisz, żeby weszło ci to w krew,
stanie się to prawdziwą przeszkodą. Wymówką, żeby nie próbować dalej, nie
walczyć z samym sobą. A teraz zastanów się nad swoim przypadkiem: nie udało ci
się zrealizować planów. Dlaczego? Bo popełniłeś pewne błędy. Ale przecież to
nic złego: wszyscy je popełniamy. To dzięki nim się uczymy. (…) Raz na zawsze
wykreśl słowa gdybym tylko. Zastąp je
określeniem następnym razem.”
Serdecznie polecam do przeczytania „Przypływ zachwytu”.
Utwór ten jest pełen niesamowitych historii, które niosą za sobą pewne
przesłanie. Jest to lektura, która wymaga spojrzenia na życie z innej perspektywy. Każdy znajdzie w niej coś dla siebie, jakieś
zadanie, cytat, które utkwi głęboko w jego pamięci.
Serdecznie polecam!
Tilia, 15 lat
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz