,,Endal’’ to piękna i autentyczna opowieść o
małżeństwie, które spotkała prawdziwa tragedia, lecz nie załamało się i starało
się żyć dalej.
Allen Parton był żołnierzem w szeregach
brytyjskiej marynarki wojennej, a jego żona Sandra była pielęgniarką. Mają
dwójkę dzieci Liama i Zoey. Ich życie toczy się normalnie, do momentu gdy
kobieta odbiera telefon, z którego dowiaduje się, że jej mąż został ranny i przebywa w
szpitalu. Zaniepokojona jedzie do ukochanego, ale okazuje się, że w wyniku
wypadku stracił pamięć, ma problemy z mówieniem i stracił czucie w prawej
stronie ciała.
Kobieta postanawia się nim zająć samodzielnie, mając nadzieję,
że tak najszybciej wrócą wspomnienia. Niestety, okazuje się, że to nie będzie
takie łatwe. Jej mąż, w ogóle nie przypomina tego człowieka, za którego wyszła.
Ten ,,nowy mąż’’ nie ma poczucia humoru, stracił zdolność do odczytywania uczuć
innych i popada w coraz większą depresję, w którą wciąga też swoją żonę, która
usilnie próbuje mu pomóc.
Ówczesna medycyna nie jest wstanie pomóc
rodzinie Partonów.
W ponurym, wręcz depresyjnym nastroju mijają
kolejne dni, tygodnie, miesiące i wreszcie lata. Allen i Sandra stracili nadzieję
na lepszy los i na ponowną miłość w ich związku. Do pewnego czasu… Kobieta
przeczytała, bowiem artykuł o psach asystentach. Postanawia, więc w ten sposób
dotrzeć do swojego męża.
Czy jej się uda?
Czy odzyskają wiarę w życie i
szczęśliwe zakończenie?
Jak skończy się ta historia?
Na te pytania odpowiedzcie sobie sami,
czytając tą piękną i wzruszającą opowieść. Książka jest napisana tak, że jeden
rozdział opowiada Sandra, a drugi Allen. Jest więc przedstawiony punkt widzenia
ich obojga. Niestety, skuteczną komunikację między nimi uniemożliwia kalectwo.
Powieść zasmuca czytelnika, ale daje mu też
do myślenia, o swoim życiu i o tym jakby on zachował się w takiej sytuacji.
Polecam,
więc tę pozycję osobom empatycznym, chcącym nieść pomoc niepełnosprawnym i nie
tylko. Innych czytelników ogrom nieszczęścia jaki spadł na tą rodzinę, mógłby
trochę przytłoczyć.
W książce bardzo obrazowo jest przedstawiony
trening psów, na asystentów. Niektóre umiejętności tych zwierząt są naprawdę
zdumiewające i zaskakują nawet ich opiekunów. Na przykład wyobrażacie sobie, by
pies umiał obsługiwać bankomat?
Powieść bardzo przypadła mi do gustu, więc
mam nadzieję, że i Wam się spodoba.
Nikki, 14 lat
Wydawnictwu Hachette dziękuję za ciekawą lekturę.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz