„Nowa ziemia” - Julianna Baggott – recenzja

Julianna Baggott jest autorką wielu bestsellerów. Napisała kilkanaście książek dla dzieci, młodzieży i dorosłych. „Nowa ziemia” to pierwsza część trylogii „Świat po Wybuchu”. Jedna z firm wykupiła już prawa do zrobienia filmu na podstawie tej książki.

„Nowa ziemia” to opowieść o kilkunastoletniej dziewczynie – Pressi, która jako jedna z wielu przeżyła Wybuch. Ucieka przed poborem do militarnej organizacji, do której powinni się zgłosić wszyscy po ukończeniu szesnastych urodzin. Pressia jest trochę zmutowana, ale z tym muszą się zmierzać wszyscy, którzy żyją poza Kopułą.

Partridge pochodzi właśnie z tego sterylnego miejsca. Pewnego dnia postanawia uciec od znienawidzonego przez siebie ojca. Na zewnątrz spotyka Pressię. Razem z jeszcze jednym chłopakiem postanawiają odnaleźć matkę Partridge’a. Korzystając ze wskazówek, które zostawiła synowi, przyjaciele dowiadują się niesamowitych i zaskakujących rzeczy...

                

Ta książka to opowieść o przyjaźni młodych ludzi, a także o nienawiści syna do ojca oraz o nieszczęśnikach, którzy po Wybuchu zostali zmuszeni do życia w świecie strachu i dziwnych stworzeń. Nie brakuje w niej również wątku miłosnego. Autorka napisała tę książkę prostym językiem, więc pochłania się ją szybko.

               

Czytając nie mogłam się doczekać, co się stanie na następnej stronie. Akcja toczyła się wartko i płynnie. Były w niej momenty przerażające, szczególnie opisy zmutowanych ludzi, lecz po pewnym czasie przyzwyczaiłam się do tego.

                

„Nową ziemię” polecam wszystkim, choć szczególnie młodym, lecz ostrzegam, że ta książka wciąga od razu i czasem jest bardzo przerażająca. 

Polecam wszystkim odważnym.

                Lampart, 15 lat

Wydawnictwu Egmont dziękuję za rewelacyjną powieść.