„Nie chcę być kimś takim. Takim jak wszyscy dorośli. Bo coś
z nimi nie tak. Tak jakby podczas dojrzewania albo bycia dorosłym coś się w
nich zepsuło. Jakby im się porobiły rysy i pęknięcia, przez które uciekły z
nich kolory, a została tylko biel i czerń”
Mama Rica, pracująca w klubie nocnym dla mężczyzn, zabiera
chłopców na miły wieczór do domu parafialnego na grę w bingo. Wygrywa kolejną
tanią, plastikową torebkę, która wcale nie budzi entuzjazmu u zwyciężczyni. Od
razu po powrocie do domu, jak zawsze, wystawia ją na aukcję. Jednak ten zwykły
wieczór budzi podejrzenia Oskara, a Fredericowi aż ciarki chodzą po plecach na
myśl, że jego mama mogłaby brać udział w jakichś nieczystych interesach.
Właściwie co to wszystko ma znaczyć?
Jaki udział w całym
zdarzeniu ma mama Rico?
O co chodzi z torebką?
Czy prowadząca rozgrywki bingo
„straszna Ellie” też jest w to zamieszana?
Z takimi i podobnymi pytaniami
zmagają się główni bohaterowie książki Andreasa Steinhöfela pt. „Rico, Oskar i
złamanie serca”.
Ten nietypowy kryminał świetnie obrazuje skomplikowany świat dorosłych
i to, jak bardzo dzieci chcą go zrozumieć. Bo kto, jako dziecko nie interesował
się sprawami dorosłych? Kogo nie ciekawiły ich niezrozumiałe, ale strasznie
emocjonujące problemy? Co mężczyźni robią w klubach przeznaczonych tylko dla nich?
Jakie tajemnice skrywają przed innymi sąsiedzi? Dlaczego niektórzy okazują się
być inni niż się wydawali? Pytania można mnożyć, a dzieciom odpowiedź znaleźć
trudno.
Mimo że powieść Steinhöfela jest kolejną z serii, to Ci,
którzy pierwszy raz do niej zajrzą dowiedzą się wszystkiego z drobnych skrótów
fabularnych.
Jest sporo okazji do uśmiechu np.: starszy pan, „bawiący
się” w wielkiego detektywa, małe dziewczynki uganiające się za chłopcami czy
chociażby sąsiad hodujący kamienie.
Doskonale zdaję sobie sprawę, że każdy inaczej odbiera czytaną książkę. Jednak perypetie tej niezwykłej pary przyjaciół wywołają u WSZYSTKICH tak pozytywne emocje, że nie mogę napisać nic innego, jak tylko: GORĄCO POLECAM!!!
Przeczytajcie koniecznie!
WeruSSia, 15 lat
Za sympatyczną powieść dziękuję Wydawnictwu WAM.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz