Nicholas Sparks, znany jest na całym świecie ze swoich
książek romantycznych, na podstawie których powstało już wiele filmów. Ekranizacje takie jak „Ostatnia piosenka”, „Szkoła uczuć” lub „I wciąż ją kocham”, to hity pośród
młodzieży, a występują w nich zawsze sławni aktorzy. Za każdym ze scenariuszy
do tych filmów, stoi jednak książka, i gdyby nie wspaniała treść każdej z nich,
Hollywood nie czerpało by z nich takiej korzyści.
„I wciąż ją kocham” to historia Johna, zbuntowanego nastolatka, który pewnego
dnia uświadamia sobie, że zmarnował swoje życie. Dla uratowania własnego
poczucia wartości, i potrzeby jakiejkolwiek pracy, zaciąga się do wojska. Po
kilku latach życia żołnierza, któregoś dnia, powraca w trakcie przepustki do rodzinnego
miasteczka. Dla zajęcia sobie czasu, bierze deskę i idzie na plażę popływać jak dawniej.
Zbieg okoliczności sprawia, że spotyka tam Savannah, młodą studentkę, która
przyjechała w te okolice wraz z przyjaciółmi, w ramach prac społecznych. Kilka
krótkich, ale intensywnych chwil, które spędzają ze sobą, sprawiają że nawet
kiedy John wraca do swojej jednostki, jest w stanie myśleć tylko o ukochanej.
Savannah też nie może zapomnieć o chłopaku nawet na chwilę. Po kilku latach
związku na odległość, kiedy udało im się spotkać tylko kilka razy, nadchodzi
ostatni rok Johna w służbie.
Okazuje się jednak że 11 września 2001, pechowy był nie tylko dla Nowego Jorku,
ale dla zakochanych również.
„I wciąż ją kocham” to wzruszająca historia miłości, rozpaczliwie walczącej z
dorosłością.
Niezwykły klimat książki, sprawia że wszystko przeżywa się głęboko, przez co
czyta się ją naprawdę z zapartym tchem.
Polecam ją wszystkim, którym spodobały się
filmy lub inne książki autorstwa Nicholasa Sparksa, lub tym którzy chcą
poczytać o miłości, przedstawionej w zupełnie inny, trudniejszy sposób.
Ciri, 15 lat
Ta wzruszająca pozycja ukazała się nakładem Wydawnictwa Albatros.
Film zrobił na mnie wielkie wrażenie. Mam nadzieję również kiedyś przeczytać tę książkę :)
OdpowiedzUsuńZarówno książka jak i film cudne.
OdpowiedzUsuńFilm nie równa się z książką.. w filmie brak niektórych wątków, a Tim nie był ojcem Alana, lecz jego bratem. Polem również "Anioł Stróż" tego samego autora :)
OdpowiedzUsuń