Co interesującego można powiedzieć o autorce "Psów z
piekła rodem", Joannie Sędzikowskiej? Przede wszystkim to, że nie ma ona
nic wspólnego z... pisaniem książek. Z wykształcenia jest bowiem informatykiem,
jednak po latach pracy "rzuciła wszystko w diabły, żeby zająć się
psami".
Książka jest podzielona na trzy części, a każda z nich
opowiada o innym psie - malamucie, który przewinął się przez dom autorki.
Najbardziej podobała mi się część pierwsza, opowiadająca o sympatycznym
Raptorze. Jego przygody, takie jak spotkanie z jeżem, niejednokrotnie
sprawiały, że na mojej twarzy pojawiał się uśmiech, a wkrótce zapragnęłam
posiadać tak sympatycznego, choć momentami bardzo, bardzo kłopotliwego psa,
jakim jest malamut. No tak - zniszczone meble (nie tylko w domu, ale u wszelkich
przyjaciół i rodziny również - szczeniak nie usiedzi przecież w spokoju, choćby
przez kilka minut), rozkopany ogródek (żeby tylko własny!), oraz nagłe
(poodwiedzinowe) zerwanie kontaktów z częścią znajomych - to tylko część
minusów. Ale... plusów jest o wiele więcej, choć może trudno w to uwierzyć.
Jeśli chcesz się dowiedzieć, jakie to zalety-
przeczytaj koniecznie.
"Psy z piekła rodem" wpadły mi w ręce przez
przypadek, jako książka do zrecenzowania. Kiedy dowiedziałam się o
jej tematyce, zaczęłam obawiać się, że lektura okaże się długa (około 300
stron), mało ciekawa i nie wniesie nic nowego do mojej wiedzy o psach. Jak
dobrze było odetchnąć z ulgą już po pierwszym rozdziale, kiedy okazało się, jak
bardzo się myliłam.
Tom "połknęłam" w dwa wieczory, tak więc jako książka do szybkiej recenzji "Psy..." spisały się znakomicie. Wciąż gdzieś w głębi mnie "siedzi" ta dobra energia, którą autorka, Joanna Sędzikowska, przelała na kolejne strony powieści.
Serdecznie polecam, nie tylko wielbicielom czworonogów!
Tom "połknęłam" w dwa wieczory, tak więc jako książka do szybkiej recenzji "Psy..." spisały się znakomicie. Wciąż gdzieś w głębi mnie "siedzi" ta dobra energia, którą autorka, Joanna Sędzikowska, przelała na kolejne strony powieści.
Serdecznie polecam, nie tylko wielbicielom czworonogów!
Ania, 15 lat
Wydawnictwu Nowy Świat dziękuję za ciekawą książkę.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz